Dzieje się na Węgrzech. Wali się imperium Orbana?
Rządząca na Węgrzech partia Fidesz znalazła się na zakręcie. Afera, która przyniosła rezygnację prezydent to tylko wierzchołek góry lodowej - pisze brytyjski "Guardian". Do mediów, nawet mimo cenzury, przebijają się głosy krytyki wobec premiera i jego ekipy.
13.02.2024 10:25
Rozdźwięk między retoryką a zachowaniem rządu objawił się w tym miesiącu po tym, jak węgierski serwis informacyjny 444.hu doniósł, że konserwatywna prezydent kraju Katalin Novák ułaskawiła mężczyznę skazanego za pomoc w tuszowaniu sprawy o wykorzystywanie seksualne w domu dziecka. W tydzień po opublikowaniu artykułu Novák, która zbudowała karierę wokół swojego wizerunku jako konserwatywnej chrześcijanki, matki nastawionej na politykę przyjazną rodzinie, złożyła rezygnację.
Jak podaje "The Guardian", ta afera wykluczyła z polityki także Judit Vargę, główną kandydatkę Fideszu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kobieta podpisała się pod tą decyzją jako minister sprawiedliwości.
Nagłe zakończenie karier politycznych dwóch znanych działaczek Fideszu stanowiło finał dyskusji o sprawie. Nie podano żadnego wyjaśnienia prawdziwych powodów kontrowersyjnej decyzji o ułaskawieniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Szybkość składania rezygnacji pokazuje, że rząd chce uniknąć głębszej analizy tej kwestii" - powiedziała "Guardianowi" Zsuzsanna Végh, ekspertka German Marshall Fund. Na dodatek Péter Magyar, były mąż Vargi i osoba mająca bliskie powiązania z rządem, dolewa oliwy do ognia - publicznie oskarżył osoby z wysokich stanowisk partyjnych o "wzbogacanie się".
W wywiadzie, który szybko stał się sensacją na Węgrzech i miał ponad 800 tys. wyświetleń na YouTube, Magyar opowiedział o naciskach i groźbach, z którymi rzekomo spotykał się ze strony urzędników państwowych. Uderzył także w Antala Rogána, potężnego ministra kontrolującego krajowe służby wywiadowcze.
"Guardian": "Kryzys w węgierskiej polityce obnaża słabości Orbána"
Wyznanie Magyara "potwierdziło krytykę węgierskich organizacji społeczeństwa obywatelskiego, mediów i instytucji Unii Europejskiej dotyczącą tego, jak korupcja stała się systemowa za czasów premiera Orbána. To doprowadziło do skrajnego wzbogacenia jego bliskich współpracowników" - powiedział Sándor Léderer, dyrektor K-Monitor, think tanku zajmującego się przejrzystością i praworządnością w procesie podejmowania decyzji politycznych na Węgrzech.
Jednak nawet przy głosach opozycji, główną narracją polityczną wciąż zarządzają ludzie z Fideszu - lwia część węgierskich mediów znajduje się pod kontrolą rządu. Niewygodne szczegóły nie dotrą do uszu głównych wyborców Orbána i nie wpłyną na ich poglądy - czytamy w "Guardianie".
Dla węgierskich partii opozycji, które w ostatnich latach walczyły o wywarcie wpływu w administracji Orbána, skandal stanowi rzadką szansę, ale także poważne wyzwanie. "Jeśli nie uda się wykorzystać takiej okazji, wówczas kwestionuje się zasadność i powód istnienia opozycji w tej formie" - powiedział jeden z przedstawicieli partii przeciwnych do rządzącego ugrupowania.