Bronisław Komorowski: nie bądźmy bardziej papiescy od papieża
Od jakiegoś czasu spekuluje się na temat dostarczania broni na Ukrainę przez USA. Te informacje podzieliły też niemieckie media. Część komentatorów krytykuje ten pomysł ostrzegając przed eskalacją konfliktu, a inni uważają, że to konieczna reakcja na agresywną politykę Kremla. Bronisław Komorowski, pytany o ewentualne dostarczanie broni Ukrainie przekonywał, że nie ma przecież embarga na sprzedaż broni do tego kraju, tak jak nie ma embarga na dostarczanie broni Rosji. - Nie bądźmy bardziej papiescy od papieża - powiedział.
03.02.2015 | aktual.: 03.02.2015 11:26
- Polska jest krajem, który musi być w szpicy, jeśli chodzi o wspieranie Ukrainy w jej dążeniu do zachowania integralności terytorialnej i własnej niepodległości, powinna być także w szpicy, jeśli chodzi o szukanie drogi do odbudowy zaufania między UE a potężnym sąsiadem rosyjskim - oświadczył prezydent.
Dodał, że najważniejsze jest teraz dążenie do zakończenia konfliktu ukraińskiego "nie poprzez triumf militarny silniejszego nad słabszym, czyli Rosji nad Ukrainą, bo inaczej sami byśmy kręcili bat na własne plecy". - Dlatego walczymy, by Ukraina zachowała swoją integralność oraz by Rosję zniechęcić do prowadzenia takiej polityki wobec innych krajów - dodał.
Gdy konflikt się zakończy, przekonywał, będzie można budować w Europie bezpieczeństwo na przyszłość, np. przez współpracę gospodarczą. - Jak się nie zakończy cofnięciem się Rosji z agresywnej polityki, każde ustępstwo będzie odbierane jako przyzwolenia i zachęta do kontynuowania agresywnej polityki - mówił.
Niemieckie media o sprzedaży broni dla Ukrainy
"To bardzo głupi pomysł" - pisze we wtorek "Sueddeutsche Zeitung" w komentarzu "Niebezpieczna pokusa". "Fakt, że miałaby to być broń defensywna, nie sprawia, że ten pomysł staje się lepszy" - czytamy.
"To prawda, że położenie armii ukraińskiej jest opłakane" - przyznaje autor komentarza dodając, że separatyści z Donbasu otrzymują nowoczesną broń z Rosji, która wzmacnia ich siłę uderzenia. "To właśnie te dostawy broni sprawiają, że Rosja jest - pomimo wszystkich zaprzeczeń - stroną konfliktu na Ukrainie" - podkreśla "SZ". "Celem polityki Zachodu musi być natomiast odwiedzenie Rosji - za pomocą presji ekonomicznej - od tego podżegania do wojny, a nie naśladowanie jej działań i podsycanie walk poprzez nowe dostawy broni" - czytamy w "SZ".
Amerykańskie dostawy broni dla Ukrainy byłyby "wypowiedzeniem wojny Moskwie" - pisze komentator. Czy prezydent USA Barack Obama chce naprawdę rozpocząć wojnę przeciwko Rosji we wschodniej Ukrainie? I wkalkulował ryzyko konfrontacji, która może przekształcić się w coś znacznie gorszego? Istnieje wystarczająco dużo innych środków poniżej progu militarnego, pozwalających na skontrowanie agresji rosyjskiej - pisze komentator "Sueddeutsche Zeitung".
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" uważa, że rozważania w USA na temat dostaw broni nie są przekonujące. "Prezydent Władimir Putin może w każdej chwili bez wysiłku wysłać przez granicę jeszcze więcej broni, aby zrównoważyć wzrost siły wojsk ukraińskich" - ostrzega komentator. W dodatku konflikt przekroczył już punkt, w którym działał jeszcze efekt odstraszania. Zachód nie będzie jednak mógł przyglądać się bezczynnie, jeżeli rebelianci będą kontynuowali ofensywę. "Europejczycy i Amerykanie będą musieli podjąć rozmowy o zaostrzeniu sankcji" - przewiduje "FAZ".
"Ukraina musi móc się bronić" - pisze natomiast "Die Welt". Autor komentarza krytykuje niemiecki rząd, który stawia na dyplomację i wyklucza dostawy broni, co zachęca Rosję i separatystów do kontynuowania agresywnej strategii.
Zdaniem "Die Welt" Rosję i separatystów może powstrzymać jedynie "skuteczne odstraszenie". Putin i jego poplecznicy zmienią zdanie tylko wtedy, gdy straty w rosyjskiej armii zagrożą jego pozycji. Bez odstraszania Ukraina nie powstrzyma separatystów. "Jeżeli wykluczymy kategorycznie opcję (dostaw broni), to wkrótce Ukraina przestanie istnieć jako suwerenny kraj w obecnej formie" - ostrzega "Die Welt".
Berliński "Tagesspiegel" wzywa Europę do działania. "Dostawy broni na Ukrainę są faktem od początku konfliktu - nie z USA, lecz z Rosji" - przypomina berliński dziennik. Autorka komentarza polemizuje z ocenami, iż amerykańska broń dla Ukrainy będzie oznaczać eskalację działań. "Eskalacja ma miejsce od dawna. W środku Europy toczy się wojna, a sytuacja na Ukrainie pogarsza się z dnia na dzień" - pisze komentatorka, zaznaczając, że separatyści nie są zainteresowani rozejmem.
"Aby zakończyć tę wojnę, Europa musi działać" - czytamy w "Tagesspieglu". "Dostawy broni nie są najlepszym wyjściem, jednak ich kategoryczne wykluczanie jest obecnie błędnym sygnałem w kierunku Moskwy. Wojna będzie trwała tak długo, aż Rosja osiągnie swoje cele. Nikt nie wie, co jest tym celem - połączenie lądowe z Krymem czy korytarz do Naddniestrza" - czytamy.