Reagują na zapowiedzi Trumpa. Grenlandia wprowadza zakaz
Parlament Grenlandii uchwalił ustawę zakazującą partiom politycznym przyjmowania darowizn "od zagranicznych lub anonimowych darczyńców". To reakcja na zapowiedzi Donalda Trumpa, który wyraził chęć przejęcia przez USA arktycznej wyspy należącej do Danii.
Jak podkreślono, celem ustawy jest ochrona "integralności politycznej Grenlandii".
"Projekt ustawy należy rozpatrywać w świetle interesów geopolitycznych na Grenlandii i obecnej sytuacji, w której przedstawiciele sojuszniczego mocarstwa wyrazili zainteresowanie przejęciem i kontrolowaniem Grenlandii" - podkreślono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Order od Putina dla Szijjarto. Bosak: Ja bym nie przyjął
Przedstawiciel parlamentu Kent Fridberg przekazał agencji Associated Press, że władze nie mają wiedzy, by ktokolwiek próbował wpływać na partie polityczne na wyspie. Ocenił, że ustawa jest "ruchem wyprzedzającym". Przyznał, że nie tylko Amerykanie, ale też rosyjscy politycy wyrazili pewne ambicje wobec wyspy.
Plany Trumpa
Donald Trump stwierdził, że Grenlandia jest kluczowa dla bezpieczeństwa gospodarczego USA i nie wykluczył wykorzystania wojska. Arktyczną wyspę odwiedził jego syn Donald Trump jr., który zapowiedział, że będzie jej mieszkańców "dobrze traktować".
Zarówno władze Grenlandii, jak i Danii wyraziły sprzeciw wobec deklaracji prezydenta USA. Jest to jednak konflikt między sojusznikami z NATO - na Grenlandii znajduje się duża amerykańska baza wojskowa.
Na Grenlandii mieszka ok. 57 tys. osób. Wyspa jest bogata w złoża surowców naturalnych.
Czytaj więcej: