Błaszczak: ustawa o technikach operacyjnych będzie odpowiadać najwyższym standardom
• PiS złożyło projekt, wprowadzający nowe zasady kontroli operacyjnej
• Służby miałyby dostęp do danych telekomunikacyjnych i internetowych
• Szef MSWiA: ta ustawa będzie odpowiadać najwyższym standardom
• Mariusz Błaszczak odniósł się też do publikacji dot. tzw. afery taśmowej
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak, który był gościem TVN24, wyjaśnił, że przygotowanie projektu, traktującego o nowych zasadach kontroli operacyjnej prowadzonej przez policję i służby specjalne oraz dostępu do bilingów, jest realizacją orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który w lipcu 2014 roku uchylił obowiązującą ustawę, a rząd PO-PSL nie przygotował nowej.
- 6 lutego wygasną dotychczasowe przepisy, więc (jeśli nowe przepisy nie zostaną przyjęte), policja i służby specjalne nie będą mogły prowadzić swoich działań operacyjnych. Ta ustawa musi wejść, bo od 6 lutego będziemy mieli raj dla złodziei, bo będą zupełnie bezkarni - podkreślał Błaszczak. Jak wyjaśniał, ponieważ jest mało czasu, dokument jest inicjatywą poselską.
Minister odpowiadał m.in. na pytanie o zapis w projekcie, że stosowanie technik operacyjnych będzie mogło trwać do 18 miesięcy. Jak zapewniał, "to jest ograniczenie". - Dziś nie ma granicy takiej kontroli operacyjnej, może się ona ciągnąć latami - przekonywał. - Ta ustawa będzie odpowiadać najwyższym standardom, nie będzie takich przypadków, z jakimi mieliśmy do czynienia poprzednio - dodał.
Inwigilacja dziennikarzy "Wprost"
Błaszczak komentował m.in. informacje portalu "Kulisy24", że przez pół roku po wybuchu "afery taśmowej" w 2014 roku autorzy publikacji w tygodniku "Wprost" i ujawnienia nielegalnych nagrań byli inwigilowani przez policję.
- Jeżeli potwierdzą się te fakty, jeżeli rzeczywiście byli inwigilowani dziennikarze, to by świadczyło o złamaniu prawa, o tym, że to wtedy Komitet Obrony Demokracji powinien powstać i powinien protestować - podkreślił Błaszczak.
- Rozmawiałem z komendantem głównym policji i oczekuję wyjaśnień w tej sprawie - dodał szef MSWiA. Komendant główny ma też, zaznaczył, przygotować generalny audyt, co zastał w KGP. Miałby on być gotowy w styczniu.
Zmiany autorstwa PiS
Projekt nowelizacji ustawy o Policji oraz niektórych innych ustaw trafił już do Sejmu, ale jeszcze nie wiadomo, kiedy będzie procedowany.
W lipcu 2014 r. TK orzekł niekonstytucyjność części podstaw prawnych kontroli operacyjnej; brak niezależnej kontroli pobierania billingów przez służby i brak zasad niszczenia podsłuchów osób zaufania publicznego. Trybunał, uznając przepisy za niekonstytucyjne, dał ustawodawcy 18 miesięcy na przygotowanie i wprowadzenie nowych rozwiązań. Zgodnie z wyrokiem część obecnych przepisów uznanych za niekonstytucyjne przestanie obowiązywać od lutego 2016 r. Oznacza to, że jeżeli do tego czasu nowe prawo nie wejdzie w życie, w marcu zabraknie podstaw dla działań służb. Sejm poprzedniej kadencji rozpoczął prace nad senackim projektem, który miał wykonać wyrok TK ws. zasad pobierania billingów i prowadzenia kontroli operacyjnej. Nie zostały one jednak zakończone.
W projekcie PiS doprecyzowano m.in., że kontrola operacyjna może zostać zarządzona co do przestępstw ściganych na mocy ratyfikowanych umów międzynarodowych, określonych w polskim prawie karnym. Uszczegółowiono też przepisy dotyczące kontroli granicznej oraz wprowadzono katalog przestępstw, do których rozpoznawania, zapobiegania i zwalczania ABW i Żandarmeria Wojskowa może stosować kontrolę operacyjną.
W projekcie określono też zamknięty katalog danych, innych niż dane telekomunikacyjne, które uprawnione służby mogą uzyskiwać od operatorów w celu zapobiegania lub wykrywania przestępstw. Wskazano też, że dane telekomunikacyjne, pocztowe oraz internetowe mogą być udostępniane tylko w celu realizacji konkretnych zadań określonych w ustawie regulującej działalność uprawnionej służby.
Podstawowy okres kontroli operacyjnej ma wynosić tak jak obecnie 3 miesiące, i może zostać przedłużony o kolejne trzy. W razie uzasadnionej potrzeby, zgodnie z projektem, może on zostać przedłużony maksymalnie o dwa takie okresy. Oznacza to, że co do zasady łączny okres prowadzenia kontroli operacyjnej nie może przekroczyć 18 miesięcy - wynika z projektu uzyskanego przez PAP. Spod tego ograniczenia wyłączono zadania kontrwywiadowcze.
Mimo że Trybunał postulował skrócenie okresu przechowywania danych telekomunikacyjnych w projekcie utrzymano ustawowy 12 miesięczny. Posłowie PiS uzasadniają to potrzebą pracy analitycznej przy poważnych przestępstwach o charakterze szpiegowskim, terrorystycznym, czy udziału w zorganizowanej grupie lub związku przestępczym.
Zgodnie z projektem materiały telekomunikacyjne i pocztowe, które w ocenie prokuratora prowadzącego sprawę nie mają znaczenia dla postępowania karnego, mają podlegać niezwłocznemu komisyjnemu i protokolarnemu zniszczeniu.
Projekt zakłada, że sąd okręgowy miałby być uprawniony do kontroli uzyskiwania danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Uprawnione do pozyskiwania danych formacje raz na pół roku obowiązkowo przekazywałyby do sądu sprawozdania o liczbie przypadków pozyskania danych, rodzajach przestępstw, w związku z którymi wystąpiono o nie. W ramach kontroli sąd okręgowy będzie mógł zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych - zakładają wnioskodawcy.
Projekt reguluje też szczegółowo zasady postępowania z materiałami, które mogą zawierać tajemnice zawodowe, m.in. lekarskie, dziennikarskie, adwokackie, notarialne, czy podatkowe. Gdyby służby weszły w posiadanie materiałów, co do których jest obawa, że zawierają takie tajemnice, szef służby przekaże je prokuratorowi, który skieruje je do sądu. Sąd stwierdzi, które z materiałów zawierają informacje objęte tajemnicami, zdecyduje też, czy dopuści je do wykorzystania w postępowaniu karnym. Sąd będzie mógł też zarządzać zniszczenie materiałów, których wykorzystanie w postępowaniu karnym jest niedopuszczalne.
Minister sprawiedliwości przedstawiałby co roku Sejmowi i Senatowi informację o przetwarzaniu danych telekomunikacyjnych oraz wynikach prowadzonych kontroli.