Beata Szydło o nocnej operacji MON w CEK NATO: nie ma powodu, by robić z tego sensację
• Beata Szydło oceniła nocną operację MON
• Zdaniem premier nie ma powodów do robienia sensacji
• Szydło podkreśliła, że według NATO "wszystko jest w porządku"
Pytana o sprawę premier Beata Szydło przypomniała stanowisko Sojuszu, z którego wynika że Centrum nie było oficjalnie akredytowane przy NATO.
- Jest komunikat MON w tej sprawie. Myślę że wszystko zostało jasno i klarownie wyjaśnione. To nie jest nic nadzwyczajnego. Przychylam się do opinii NATO, które wydawało taki komunikat, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nie widzę zupełnie żadnego powodu do tego, żebyśmy robili z tej sprawy sensację - powiedziała szefowa rządu.
Tymczasem prokuratura wojskowa rozpoczęła postępowanie w sprawie jednego z żołnierzy, który nie stawił się w nowym miejscu pracy. Wobec pozostałych pracowników, którzy od tygodnia pozostawali na terenie Centrum, wszczęto postępowania dyscyplinarne.
Operacja MON
O nocnej akcji urzędników MON w Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO poinformował dotychczasowy jego szef, pułkownik Krzysztof Dusza. Jak mówił, w nocy weszli tam między innymi szef SKW Piotr Bączek i szef gabinetu ministra Antoniego Macierewicza - Bartłomiej Misiewicz wraz z funkcjonariuszami Żandarmerii Wojskowej.
Według jego relacji, oficer pełniący służbę został wyproszony z budynku. Szef SKW miał zażądać otwarcia pokoi, które są w gestii Centrum, między innymi należących do oficerów słowackich. Żandarmeria Wojskowa ochraniająca budynek uznała, że byłoby to działanie bezprawne, więc nie otworzyła pomieszczeń. Później jednak po negocjacjach szef SKW i szef gabinetu ministra obrony opuścili budynek, a gmach zaplombowano.
Misiewicz powiedział, że miało to związek m.in. z tym, że już tydzień temu z funkcji pełnomocnika ministra obrony narodowej ds. utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO został odwołany płk Krzysztof Dusza. - Zostało wobec niego wszczęte postępowanie kontrolne, jeśli chodzi o dostęp do informacji niejawnych. To jest postępowanie sprawdzające; zawiesza czasowo dostęp do informacji niejawnych. Musiał zostać odwołany - powiedział Misiewicz. Dodał, że jest zaskoczony zarzutami stawianymi przez płk. Duszę. - Ubolewam, że płk Dusza nie zachowuje się jak żołnierz - stwierdził.