Rosjanie uderzyli bombami FAB‑250.Jest reakcja Zełenskiego
Co najmniej trzy osoby zginęły w ataku na Charków, na północnym wschodzie Ukrainy. Wojska Rosji uderzyły kierowanymi bombami lotniczymi w bloki mieszkalne. Jak przekazują lokalne władze - na miasto spadło dziś osiem bomb FAB-250.
24.09.2024 | aktual.: 24.09.2024 20:06
Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze wydarzenia w naszej RELACJI NA ŻYWO.
Rosjanie uderzyli w najbardziej wysuniętą na północ dzielnicę Charkowa o nazwie Sałtiwka. Jest to blokowisko, które poważnie ucierpiało jeszcze podczas rosyjskich ataków na miasto w 2022 r.
"Pod gruzami wciąż mogą być ludzie, na miejscu działają służby ratownicze" - napisał na Telegramie szef wojskowych władz obwodowych Ołeh Syniehubow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie zrzucili dziś na Charków osiem bomb FAB-250 - podał portal War News, powołując się na władze miasta.
Według Syniehubowa były to kierowane bomby lotnicze. "Trafiły one w 9-piętrowy blok, przedsiębiorstwo cywilne i w teren otwarty" - wyjaśnił.
Do ataku odniósł się również prezydent Ukrainy. "Celem rosyjskich bomb był budynek mieszkalny, piekarnia, stadion. Inaczej mówiąc, życie codzienne zwykłych ludzi. Rosja jest terrorystą i codziennie udowadnia to swoimi działaniami, wyborem prowadzenia wojny i próbami jej rozszerzania" - napisał w serwisie X Wołodymyr Zełenski.
Ukraina apeluje o kolejne dostawy broni
Atak na Charków skomentował premier Ukrainy Denys Szmyhal, który ocenił, że Rosja umyślnie terroryzuje to miasto.
"Rosja celowo terroryzuje Charków. Terroryzuje inne pokojowe miasta. Wzywamy naszych partnerów do dostarczenia większej liczby systemów obrony powietrznej, większej liczby rakiet. Liczymy na odwagę w podejmowaniu decyzji, które pozwolą nam uderzać zachodnią bronią w cele wojskowe na terytorium wroga. Jest to konieczne, aby chronić życie ludzi" - oświadczył premier.
Źródło: WP/PAP