PolitykaAndruszkiewicz: faszyzm brzydzi mnie podobnie jak komunizm

Andruszkiewicz: faszyzm brzydzi mnie podobnie jak komunizm

Świeżo upieczony wiceminister administracji i cyfryzacji Adam Andruszkiewicz przekonuje, że stanowisko otrzymał ze względu na swoje kompetencje, a nie protekcję Kornela Morawieckiego. Odpowiada również na zarzuty o propagowanie faszyzmu.

Andruszkiewicz: faszyzm brzydzi mnie podobnie jak komunizm
Źródło zdjęć: © Forum | Darek Golik

02.01.2019 | aktual.: 02.01.2019 10:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Przede wszystkim, posiadam wykształcenie wyższe, to ważna kompetencja. Poza tym, czy ministrowie cyfryzacji rządu PO, Michał Boni oraz Rafał Trzaskowski, byli informatykami? Nie byli. Nie trzeba być informatykiem ani programistą, aby pełnić funkcję, którą miałem zaszczyt objąć. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że stanowiska w różnych resortach mogą obejmować jedynie osoby, która mają wykształcenie kierunkowe" - powiedział w rozmowie z "Super Expressem". Na potwierdzenie swoich słów przywołał również przykład Donalda Tuska, który nie jest z wykształcenia dyplomatą, a stoi na czele ważnego Rady Europejskiej.

Polityk podkreśla, że otrzymał prestiżowe stanowisko ze względu na argumenty i wizję, jaką przedstawił ministrowi Markowi Zagórskiemu. Andruszkiewicz przekonuje, że na nominację żadnego wpływu nie miał Kornel Morawiecki, czyli ojciec premiera. "Absolutnie bym tego w ten sposób nie określał. To zbyt wysokie stanowisko, aby ktoś komuś coś załatwił" - tłumaczył.

Andruszkiewicz prosi o sto dni spokojnej pracy, po upływie których opinia publiczna będzie mogła ocenić jego działania. "Bardzo chciałbym pomóc przy wdrażaniu wszystkich e-usług, które nie są rozpowszechnione. Dzięki znajomości social mediów jestem w stanie rozpropagować ten temat. Dziś wielu Polaków zaczyna i kończy dzień, śledząc portale społecznościowe. To duże pole do manewru. Być może uda się wdrożyć różne usługi ułatwiające życie Polakom np. za pośrednictwem social mediów" - zapowiedział.

Nowy wiceminister odniósł się także do zarzutów o propagowanie faszyzmu. Wiążą się one się z czasami, gdy Andruszkiewicz pełnił funkcję przewodniczącego Ruchu Narodowego. "Nigdy nie byłem faszystą. To ideologia, która mnie brzydzi, podobnie jak komunizm. Przyznam, że osobiście nie spotykałem się z takim określeniem ze strony PiS. Proszę pamiętać, że stoi za mną mnóstwo młodych ludzi i to jest duża siła. Widać to zresztą na moim koncie na Facebooku. Moje zasięgi w sieci oscylują często wokół kilku milionów odbiorców miesięcznie" - skwitował.

Źródło: "Super Express"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (1141)