Trwa ładowanie...

Wyzwiska i obelgi na granicy z Ukrainą. Dwóch wójtów zezwala na protesty. "Nic nie zmieniam"

To ukraiński prawnik Jarosław Romańczuk, reprezentujący zrzeszenie ukraińskich przewoźników, stoi za decyzją wójta gminy Dorohusk o rozwiązaniu protestu przewoźników. W rozmowie z WP potwierdził, że odwiedził wszystkie gminy, gdzie są blokady, składając wnioski o rozwiązanie zgromadzeń. Protestujący kipią gniewem: - Wiemy, że część wójtów nie pęknie.

Protest na granicy w Dorohusku.Protest na granicy w Dorohusku.Źródło: Twitter, fot: Rafał Mekler
d2c6f9j
d2c6f9j

- Wójt gminy Radymno Bogdan Szylar nie zamierza rozwiązywać zgromadzenia osób protestujących na przejściu granicznym w Korczowej. Stoimy na stanowisku, że nie ma do tego podstawy, a protest toczy się spokojnie - przekazał Wirtualnej Polsce Stanisław Kopacz, kierownik referatu administracyjno-organizacyjnego w gminie Radymno.

Niektórzy odmawiają, niektórzy mówią: "tak"

Urzędnik zajmuje się sprawami związanymi z protestem w Korczowej. To przejście graniczne leży w woj. podkarpackim. Zgłoszony tam protest ma trwać do 3 stycznia.

- Mamy nadzieję, że do tego dnia spór dotyczący przewozów zostanie zakończony w drodze negocjacji - dodał Stanisław Kopacz.

Urzędnicy z Radymna potwierdzili, że ten urząd odwiedził ostatnio prawnik reprezentujący Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Ukrainy. Jarosław Romańczuk złożył wniosek o rozwiązanie protestu, powołując się na straty ukraińskich firm. Protest ma powodować "utratę mienia znacznych rozmiarów".

d2c6f9j

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Hołownia bez litości dla Kaczyńskiego. "To było chamstwo"

Uznano, że jest argument jednej strony protestu. - Natomiast my rozumiemy także postulaty blokujących, którzy również powołują się na utratę przychodów poprzez konkurencję z Ukrainy. Są to także mieszkańcy gminy, powiatu i województwa - usłyszeliśmy od urzędników z Radymna.

Zosin i Hrebenne. Wójtowie zezwalają na protesty

Takie samo stanowisko przyjął burmistrz gminy Lubycza Królewska (lubelskie), na której terenie znajduje się przejście graniczne Hrebenne. Protest przewoźników został tam zgłoszony do 3 stycznia. - Ja nic nie zmieniam i nie zamierzam. Podkreślam znaczenie słowa samorząd, otóż sami się rządzimy, a jednocześnie protestujący mają prawo do wolności zgromadzeń - powiedział WP Marek Łuszczyński, burmistrz miasta i gminy Lubycza Królewska.

d2c6f9j

- Protest odbywa się zgodnie z ustaleniami w zgłoszeniu. Potwierdzam, że był u nas reprezentant strony ukraińskiej. No cóż, miał prawo złożyć wniosek - dodał Łuszczyński.

Podobne deklaracje są ważne, bo w kilku przypadkach apele przyniosły skutek.

W poniedziałek, 11 grudnia, wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa cofnął zezwolenie na zgromadzenie na drodze dojazdowej do przejścia granicznego z Ukrainą. Oznacza to, że protest musiał być przerwany do czasu rozpatrzenia przez sąd odwołania organizatorów od decyzji samorządu. W nocy z poniedziałku na wtorek policja interweniowała wobec osób, które stojąc na drodze, kontynuowały częściową blokadę.

d2c6f9j

We wtorek rano w poprzek drogi dojazdowej do przejścia stała naczepa z pojazdu, który ustawiono na początku protestu. Przewoźnicy powiedzieli nam, że "się zepsuła". Ruch został jednak udrożniony. Krajowa Administracja Skarbowa szacuje, że TIR-y z końca kolejki przejadą granicę w ciągu dwóch dni.

Wójt cofnął zgodę na protest. Lecą obelgi i wyzwiska

Decyzja wójta z Dorohuska Wojciecha Sawy wywołała ogromne emocje. W internetowych komentarzach padają setki komentarzy, że "sprzedał Polaków walczących o miejsca pracy" oraz że jest "zdrajcą" i "ukrainofilem". Działacze Konfederacji oraz Ruchu Narodowego (od początku wspierali protesty przewoźników) zapowiedzieli, że w wyborach samorządowych przypomną decyzję wójta i znajdą mu mocnego konkurenta.

d2c6f9j

Przypomnijmy, że urzędnicy gminy Dorohusk uzasadniali rozwiązanie protestu stratami finansowymi u przedsiębiorców transportujących towary do Ukrainy. Wpływ na decyzję miało też naruszenia ustaleń w zgłoszeniu protestu. Chodzi o przepuszczanie przez blokadę transportów żywności oraz przewozów humanitarnych.

Rafał Mekler, jeden z liderów protestu przewoźników poinformował, że dokonał nowego zgłoszenia zgromadzenia w Dorohusku. Wniosek zakłada, że protest będzie trwać do 8 marca 2024 roku. Jednocześnie złożono wniosek o uchylenie decyzji o odwołaniu zgody na protest na granicy.

Kto odblokował granicę? Ukraiński prawnik ogłasza sukces

- Wiemy, że część wójtów nie pęknie. W Zosinie nasz wójt nie ugnie się przed żadnymi ukraińskimi prawnikami. Są koledzy, którzy już rozmawiają z wójtami, aby nie ulegać namowom strony ukraińskiej, ani grożeniu żądaniem odszkodowań - powiedział nam uczestnik protestu na granicy w Zosinie.

d2c6f9j

To aluzja do nowego wątku w sprawie protestu. Do odblokowania granicy w Dorohusku przyznaje się prawnik Jarosław Romańczuk z Warszawy, którego kancelaria reprezentuje Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Ukrainy (AsMAP).

Prawnik Jarosław Romańczuk, twierdzi, że jego protest miał wpływ na odblokowanie granicy przez wójta z Dorohuska Facebook
Prawnik Jarosław Romańczuk, twierdzi, że jego protest miał wpływ na odblokowanie granicy przez wójta z DorohuskaŹródło: Facebook, fot: Andyi Romanchuk

"Jest pierwsza oficjalna decyzja o spełnieniu naszych żądań, rozwiązaniu zgromadzenia blokujących i zakończeniu strajku w Dorohusku! (...) Jako pełnomocnik i adwokat Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Ukrainy, spotkałem się z Wójtem Gminy Dorohusk Wojciechem Sawą i złożyłem oficjalny wniosek o rozwiązanie zgromadzenia blokujących i zakończenie strajku" - relacjonował we wpisie zamieszczonym na Facebooku Jarosław Romańczuk.

d2c6f9j

"Prawdopodobnie jest za wcześnie na radość, ponieważ jestem pewien, że strajkujący przewoźnicy pójdą do sądu i będą składać odwołanie od decyzji wójta" - dodał.

W rozmowie z Wirtualną Polską Romańczuk powiedział, iż odwiedził, wszystkie gminy których wójtowie przyjmowali zgłoszenia w sprawie blokad. Wszędzie domaga się rozwiązania protestów ze względu na spowodowanie utraty mienia znacznych rozmiarów.

- Tym działaniem stworzyliśmy ważny, jasny fakt prawny, ustaliliśmy podmiot, czyli gminy, które są zobowiązane do działania i podejmowania decyzji. Nasze wnioski są zasadne, oparte na polskim prawie i orzecznictwie - przekazał WP Jarosław Romańczuk.

- Po otrzymaniu naszych wniosków, gminy muszą niezwłocznie podjąć działania, ponieważ zgromadzenia te zagrażają życiu i zdrowiu ludzi, w znacznym stopniu zagrażają mieniu w wielkich rozmiarach, naruszają przepisy ustawy "Prawo o zgromadzeniach", szkodzą bezpieczeństwu i środowisku i do pewnego stopnia działania osób blokujących drogi są naruszeniem norm prawa karnego procesowego - wyliczył zarzuty wobec protestów.

Polscy przewoźnicy domagają się równych warunków konkurowania z ukraińskimi przewoźnikami, których firmy wchodzą na rynek przewozów między krajami unijnymi, łamiąc umowę transportową pomiędzy Unią Europejską i Ukrainą. Główny postulat protestu to wprowadzenie w relacjach Polska-Ukraina systemu wzajemnych zezwoleń na usługi transportowe.

Tomasz Molga dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2c6f9j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d2c6f9j
Więcej tematów