Braun ostro o Kaczyńskim. "To nie jest sprawa prywatnego chamstwa"

Grzegorz Braun podczas wtorkowego posiedzenia Sejmu podsumował słowa Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał Donalda Tuska "niemieckim agentem". Polityk Konfederacji zaapelował o to, by poniósł on odpowiedzialność za rzucanie takich oskarżeń. - Ktoś powinien wreszcie siedzieć - powiedział.

Grzegorz Braun na sali sejmowej
Grzegorz Braun na sali sejmowej
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Monika Mikołajewicz

12.12.2023 | aktual.: 12.12.2023 13:13

Grzegorz Braun, reprezentant Konfederacji, przemawiał jako pierwszy podczas wtorkowych obrad Sejmu, jeszcze przed expose Donalda Tuska. Celem polityka było podsumowanie słów Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał wprost Donalda Tuska "niemieckim agentem".

- To zdanie, które nie miało charakteru ocennego. On (Kaczyński - przyp. red.) stwierdzał fakt: Donald Tusk agentem niemieckim - powiedział Braun.

Poważne oskarżenia

Braun zarzucił prezesowi PiS, że "nie dopełnił obowiązków, a może przekroczył uprawnienia". Stwierdził bowiem, że skoro Kaczyński wygłosił takie oskarżenie, musi dysponować dowodami, których albo mieć nie powinien, albo jego obowiązkiem było zgłosić je do odpowiednich organów.

- Być może wszedł w posiadanie informacji, do których nie miał prawa docierać. A być może nie dopełnił obowiązków, ponieważ, jak rozumiem, nie uruchomił żadnych procedur, które by doprowadziły do zbadania i przykładnego napiętnowania przypadku zdrady narodu - mówił Braun.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Apel Brauna. "Ktoś powinien wreszcie siedzieć"

Poseł Konfederacji zwrócił uwagę na to, że nie można tolerować takich narracji w Sejmie. Dodał, że takie słowa padły na sejmowej mównicy nie pierwszy raz. Zdaniem Brauna "ktoś powinien wreszcie siedzieć".

- To nie jest sprawa prywatnego chamstwa i braku zdolności do przestrzegania norm współżycia społecznego. Proszę nie sprowadzać tego na tory prywatnego konfliktu dwóch zgryźliwych tetryków - stwierdził Braun.

Wystąpienie Brauna przerwał marszałek Sejmu Szymon Hołownia ze względu na dwukrotne przekroczenie limitu czasu.

- Pytam, kto będzie siedział? - zakończył Braun.

- Dowiemy się w swoim czasie. Na razie proszę, żeby to pan usiadł - odpowiedział mu Hołownia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (535)