Braun ostro o Kaczyńskim. "To nie jest sprawa prywatnego chamstwa"

Grzegorz Braun podczas wtorkowego posiedzenia Sejmu podsumował słowa Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał Donalda Tuska "niemieckim agentem". Polityk Konfederacji zaapelował o to, by poniósł on odpowiedzialność za rzucanie takich oskarżeń. - Ktoś powinien wreszcie siedzieć - powiedział.

Grzegorz Braun na sali sejmowej
Grzegorz Braun na sali sejmowej
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Monika Mikołajewicz

Grzegorz Braun, reprezentant Konfederacji, przemawiał jako pierwszy podczas wtorkowych obrad Sejmu, jeszcze przed expose Donalda Tuska. Celem polityka było podsumowanie słów Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał wprost Donalda Tuska "niemieckim agentem".

- To zdanie, które nie miało charakteru ocennego. On (Kaczyński - przyp. red.) stwierdzał fakt: Donald Tusk agentem niemieckim - powiedział Braun.

Poważne oskarżenia

Braun zarzucił prezesowi PiS, że "nie dopełnił obowiązków, a może przekroczył uprawnienia". Stwierdził bowiem, że skoro Kaczyński wygłosił takie oskarżenie, musi dysponować dowodami, których albo mieć nie powinien, albo jego obowiązkiem było zgłosić je do odpowiednich organów.

- Być może wszedł w posiadanie informacji, do których nie miał prawa docierać. A być może nie dopełnił obowiązków, ponieważ, jak rozumiem, nie uruchomił żadnych procedur, które by doprowadziły do zbadania i przykładnego napiętnowania przypadku zdrady narodu - mówił Braun.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Apel Brauna. "Ktoś powinien wreszcie siedzieć"

Poseł Konfederacji zwrócił uwagę na to, że nie można tolerować takich narracji w Sejmie. Dodał, że takie słowa padły na sejmowej mównicy nie pierwszy raz. Zdaniem Brauna "ktoś powinien wreszcie siedzieć".

- To nie jest sprawa prywatnego chamstwa i braku zdolności do przestrzegania norm współżycia społecznego. Proszę nie sprowadzać tego na tory prywatnego konfliktu dwóch zgryźliwych tetryków - stwierdził Braun.

Wystąpienie Brauna przerwał marszałek Sejmu Szymon Hołownia ze względu na dwukrotne przekroczenie limitu czasu.

- Pytam, kto będzie siedział? - zakończył Braun.

- Dowiemy się w swoim czasie. Na razie proszę, żeby to pan usiadł - odpowiedział mu Hołownia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (535)