Transfer roku - twarz lewicy będzie ministrem u Tuska

Premier Donald Tusk powiedział, że zaproponował Bartoszowi Arłukowiczowi objęcie funkcji sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Arłukowicz, który był posłem SLD, ale nie należał do tego ugrupowania, złożył rezygnację z członkostwa w klubie SLD. Zadeklarował ponadto, że na razie pozostanie bezpartyjny, jednak jeśli otrzyma propozycję wstąpienia do klubu PO - przyjmie ją. Szef zachodniopomorskiej PO Stanisław Gawłowski powiedział w rozmowie z TVN24, że uważa za oczywiste, że Bartosz Arłukowicz dostanie "jedynkę" na liście kandydatów szczecińskiej PO do sejmu.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

W środę władze klubu parlamentarnego PO oficjalnie zaproszą Bartosza Arłukowicza do przystąpienia do klubu Platformy - poinformował wiceszef klubu PO Rafał Grupiński. - W środę rano zbiera się prezydium klubu PO, na pewno wystosuje zaproszenie dla posła Arłukowicza - powiedział Grupiński.

Przewodniczący zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej, wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski powiedział, że Arłukowicz to duże wzmocnienie dla PO, więc bardzo by się cieszył, gdyby zechciał startować do parlamentu z zachodniopomorskiej listy tej partii.

Arłukowicz szczecińską jedynką PO w wyborach? Prawdopodobne

Jak dodał, nie zna jednak szczegółów ustaleń premiera Tuska i posła Arłukowicza, co do ewentualnego startu tego drugiego w wyborach. - Dlatego wydaje mi się, że decyzję o umieszczeniu Bartosza Arłukowicza na liście PO prawdopodobnie podejmowałby zarząd krajowy partii - powiedział Gawłowski.

- Widać, że poseł Arłukowicz czuł się sfrustrowany w SLD, które ma poparcie kilkunastoprocentowe. Ze Szczecina zamierzał kandydować Grzegorz Napieralski i być może poseł Arłukowicz czuł się zagrożony, jeśli chodzi o możliwość wejścia do sejmu - mówi w wywiadzie dla Wirtualnej Polski poseł PiS Mariusz Błaszczak.

Szczeciński poseł PO Michał Marcinkiewicz uznał, że prawdopodobne jest, by Arłukowicz znalazł się na liście wyborczej Platformy w najbliższych wyborach parlamentarnych. - Z wypowiedzi premiera Donalda Tuska i posła Arłukowicza wynika, że możliwość kandydowania z listy PO jest prawdopodobna. Wystarczy, by zarząd krajowy partii umieścił Arłukowicza na liście - powiedział Marcinkiewicz.

Pytany, z którego okręgu mógłby startować odparł, że mógłby to być każdy, ale w jego opinii - bardzo prawdopodobne, że będzie to właśnie okręg szczeciński. Dopytywany na której pozycji mógłby się znaleźć, odparł, że "nie wyklucza żadnego rozwiązania".

Decyzję o powierzeniu przez premiera rządowej funkcji Arłukowiczowi nazwał "racjonalną". Jak dodał, jest miejsce, by "zagospodarować elektorat lewicy oraz problematykę ludzi wykluczonych".

Pełnomocnik i sekretarz stanu

Arłukowicz ma objąć funkcję pełnomocnika rządu ds. osób wykluczonych i sekretarzem stanu w kancelarii premiera. - Zaproponowałem, aby objął funkcję sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, czyli będzie moim pełnomocnikiem - podkreślił premier.

Jak mówił Tusk, Arłukowicz będzie pełnomocnikiem przy budowaniu relacji administracji państwowej i rządu z ludźmi, którzy czują się wykluczeni i będzie odpowiadał za koordynację pomiędzy tymi jednostkami. Jako przykład Donald Tusk podał działania m.in. podczas sytuacji powodziowej czy Uniwersytetach Trzeciego Wieku.

- Będziemy się starali otwierać Platformę Obywatelską na inne środowiska - mówił premier podczas konferencji prasowej. - Tak naprawdę w Polsce podział to nie jest podział między kilka partii politycznych, tylko między ludzi pozytywnych i negatywnych. Jeżeli pozytywni ludzie, tacy jak poseł Arłukowicz, będą chcieli kandydować z Platformy, będę do końca pilnował, żeby te listy były otwarte dla takich ludzi - powiedział Tusk.

Do możliwości przejęcia lewicowego elektoratu i kolejnych przejść posłów SLD do PO sceptycznie ocenia poseł PiS Mariusz Błaszczak. - Nie sądzę, żeby PO była zdolna przeciągnąć część elektoratu lewicy. Trudno wyobrazić sobie, żeby w jednej partii był poseł Gowin i posłowie lewicy. Jak na przykład poseł Gowin skomentuje to, że wielu polityków lewicy dopomina się usankcjonowania prawnego związków homoseksualnych? Mamy raczej do czynienia z jednostkowym aktem - twierdzi poseł PiS. "Kazali mi głosować ramię w ramię z Kaczyńskim"

Arłukowicz zapowiedział , że "zamierza kontynuować drogę parlamentarną". Jak podkreślił, jeśli padłaby propozycja kandydowania w jesiennych wyborach z list PO, przyjmie ją z satysfakcją.

Poseł zapewnił dziennikarzy także, iż o podjęciu współpracy z rządem, poinformował polityków klubu SLD i szefa Sojuszu Grzegorza Napieralskiego.

Tłumacząc swoją decyzję o odejściu z SLD mówił, że nie może dalej uwiarygodniać projektu, z którego efektów nie będę mógł się wytłumaczyć. - Od wielu tygodni wymagano ode mnie głosowania ramię w ramię z Jarosławem Kaczyńskim w bardzo wielu różnych, ważnych dla państwa sprawach. Myślę, że czas przejść do pracy pozytywnej, pracy energicznej i skupić się na działaniu - powiedział Arłukowicz. Dodał, że wielokrotnie deklarował, iż uczyni wszystko, aby stworzyć front ludzi, który uniemożliwi powrót do władzy Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Zdaniem Mariusza Błaszczaka, SLD głosuje nie "ramię w ramię z Jarosławem Kaczyńskim", a właśnie z PO. W jego opinii, niespodziewany transfer nie wpłynie na relacje między PO i SLD. - Koalicja SLD-PO jest koalicją oczekiwaną przez samo SLD. Mówił o tym bardzo wyraźnie i jednoznacznie były premier Miller. W kuluarach mówią też o tym politycy SLD. Nie wydarzyłoby się nic nadzwyczajnego, gdyby do takiej koalicji doszło. Klub Parlamentarny SLD już teraz z reguły popiera Platformę. Wydaje mi się czymś zupełnie naturalnym, że taka koalicja mogłaby po wyborach zaistnieć, gdyby miała większość w parlamencie. Nie sądzę jednak, żeby taka koalicja powstała, po jesiennych wyborach, takiej większości po prostu nie będzie - mówi Mariusz Błaszczak.

Arłukowicz relacjonował, że długo rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem o tym, jaka sytuacja społeczna i polityczna jest obecnie w Polsce, i doszli wspólnie do przekonania, że należy skierować uwagę na środowiska ludzi wykluczonych.

Tłumaczył, że podjął trudną decyzję. Podkreślał jednak, że postrzega politykę jako narządzie, które musi pomagać ludziom.

- Z wielką satysfakcją stwierdziłem, że spotykam na swojej politycznej drodze człowieka, z którym wiele razy różniliśmy się w niektórych poglądach, ale którego energia i gotowość do roboty jest naprawdę imponująca - w ten sposób premier Tusk tłumaczył, dlaczego zdecydował się na współpracę z Arłukowiczem.

Dodał, że Arłukowicz chciałby bardzo "coś zrobić w sprawach, na których się zna i do których ma przekonanie". Podkreślił, że bardzo szybko doszli do wspólnego zdania. - Mamy chyba podobne temperamenty, przynajmniej w niektórych kwestiach - ocenił premier.

- Gotowość do naszego współdziałania powinna być znakiem dla różnych ludzi w Polsce, że możliwe jest pozytywne działanie i możliwe jest budowanie szerokiego traktu, gdzie wszyscy, którzy nawet jeśli się czasami różnią, ale nie dzieli ich nienawiść, złe emocje, że możemy wszyscy na tym trakcie się pomieścić - podkreślił Tusk.

Jak twierdzi posłanka PO Elżbieta Radziszewska, pełniąca funkcję pełnomocnika rządu ds. równego traktowania, jej kompetencje nie będą pokrywały się z kompetencjami posła Arłukowicza, który będzie pełnomocnikiem ds. osób wykluczonych.

- Nie byłam uczestnikiem rozmów między panem premierem i panem ministrem Arłukowiczem, ale bardzo cieszę się, że będzie taka osoba, będzie to uzupełnienie tego co robię - wyjaśnia Elżbieta Radziszewska. - Wszystkie działania przeciw wykluczeniu mogą być korzystne, żeby nie było dyskryminacji, to ważne z punktu widzenia pojedynczego obywatela. Wykluczenie z każdego powodu, na przykład ubóstwa czy wielodzietności, może prowadzić do dyskryminacji, ale nie każde wykluczenie jest dyskryminacją. Liczę na współpracę szczególnie między nowym ministrem i Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej oraz pełnomocnikiem premiera ds. osób niepełnosprawnych - ministrem Dudą.

"Serdecznie zapraszamy do PO"

- Serdecznie zapraszamy - tak rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz zareagował na deklarację Bartosza Arłukowicza, że jeśli otrzyma propozycję wstąpienia do klubu PO, to ją przyjmie.

- Serdecznie zapraszamy do naszego klubu pana posła Arłukowicza. Przewodniczący Tomczykiewicz z pewnością będzie rozmawiał z posłem Arłukowiczem na ten temat. Myślę, że do rozmowy dojdzie w tym tygodniu - powiedział Tyszkiewicz.

Ocenił, że Arłukowicz reprezentuje nurt bardzo wrażliwy społecznie m.in. dlatego bardzo się przyda w Platformie. Tyszkiewicz dodał, że spory toczone w przeszłości przez PO z Arłukowiczem były zawsze sporami merytorycznymi.

Ponadto w jego opinii Arłukowicz był "wypychany" z SLD przez szefa tej partii Grzegorza Napieralskiego, który "bał się konkurencji". Zdaniem rzecznika klubu PO na decyzję Arłukowicza musiało też wpłynąć to, że "nie mógł znieść współpracy SLD z PiS".

"Zamienił ciężką pracę na rządową limuzynę"

Komentując odejście Bartosza Arłukowicza z klubu SLD, rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita powiedział, że "Arłukowicz najwyraźniej nie mógł wytrzymać do jesieni, kiedy SLD będzie tworzyło rząd i już teraz zdecydował się zamienić ciężką pracę polityka lewicy na limuzynę rządową".

Dodał, że SLD decyzję o odejściu Arłukowicza przyjmuje ze spokojem. Jak tłumaczył, już wcześniej miał sygnały o tym, że Arłukowicz rozmawia z PO. Dodał, że politycy Sojuszu zostali również uprzedzeni o decyzji swego klubowego kolegi. Według rzecznika partii poseł próbował "szukać swojego miejsca" również w ugrupowaniu Polska Jest Najważniejsza.

Kalita dodał, jak tylko Arłukowicz złoży rezygnację z klubu SLD, przestanie być jego członkiem.

Wybrane dla Ciebie
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
NATO patroluje Bałtyk. Rosja eskortuje tankowce "floty cieni"
NATO patroluje Bałtyk. Rosja eskortuje tankowce "floty cieni"
Spadnie deszcz. IMGW wydał ostrzeżenia
Spadnie deszcz. IMGW wydał ostrzeżenia
Tragedia w Meksyku. Wybuch w sklepie pochłonął 23 życia
Tragedia w Meksyku. Wybuch w sklepie pochłonął 23 życia
USA uderzyły na Karaibach. Trump kazał zniszczyć statek przemytników
USA uderzyły na Karaibach. Trump kazał zniszczyć statek przemytników
2-letnie dziecko wpadło do basenu. W stanie hipotermii trafiło do szpitala
2-letnie dziecko wpadło do basenu. W stanie hipotermii trafiło do szpitala
Wenezuela rozmieściła rosyjskie systemy Buk-M2E. Chce odstraszyć USA?
Wenezuela rozmieściła rosyjskie systemy Buk-M2E. Chce odstraszyć USA?
Dzień Zaduszny. Procesje i zaduszki w całej Polsce
Dzień Zaduszny. Procesje i zaduszki w całej Polsce
Potworna tragedia w Ugandzie. 15 ofiar, ponad 100 zaginionych
Potworna tragedia w Ugandzie. 15 ofiar, ponad 100 zaginionych
Działo się w nocy. Trump grozi Nigerii, atak na pociąg w Anglii
Działo się w nocy. Trump grozi Nigerii, atak na pociąg w Anglii
Marokańskie roszczenia z poparciem ONZ. Mimo sprzeciwu Algierii
Marokańskie roszczenia z poparciem ONZ. Mimo sprzeciwu Algierii
Biedronka testuje nowy system parkowania. Mandaty sięgają 3,5 tys. zł
Biedronka testuje nowy system parkowania. Mandaty sięgają 3,5 tys. zł