Trwa ładowanie...

To nie żart. Drakońskie kary za smażenie ryb nad Bałtykiem

Szalejąca inflacja sprawia, że coraz więcej Polaków wypoczywających nad Bałtykiem rezygnuje z chodzenia do knajp i jadłodajni. Zamiast tego turyści decydują się gotować samemu w wynajmowanych kwaterach. Jak się jednak okazuje, tego typu pomysły mogą nas kosztować nawet 2 tys. zł kary.

Drakońskie kary za smażenie ryb nad BałtykiemDrakońskie kary za smażenie ryb nad BałtykiemŹródło: East News, fot: Piotr Kamionka/REPORTER
d49iru4
d49iru4

O zaskakujących zasadach panujących nad polskim morzem pisze "Fakt". Dziennikarze porozmawiali z właścicielami kwater znajdujących się nad Bałtykiem. Większość z nich nie pozwala gościom na samodzielne przyrządzanie jedzenia.

- W naszych aneksach kuchennych nie ma możliwości smażenia, ponieważ nie jesteśmy w stanie zniwelować nieprzyjemnego zapachu do przyjazdu kolejnych gości. A nie chcielibyśmy, aby odczuwali dyskomfort - mówi pan Sławek, właściciel pensjonatu "Morfeusz" w Sianożętach.

Nawet 2 tys. zł kary

Choć przepisy prawa karnego nie regulują kwestii smażenia ryb w wynajmowanych kwaterach, to wszystko zależy od umowy podpisanej z właścicielem przybytku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Przecieki ws. planu PiS. "Nie wiem, czy można robić coś mocniejszego"

Jeden z gospodarzy lokali wypoczynkowych w Mielnie wprowadził do regulaminu "zakaz smażenia ryb pod groźbą kary w wysokości 2000 zł" - pisze "Fakt".

d49iru4

Zakaz smażenia ryb wprowadziło także wielu właścicieli kwater w Ustroniu Morskim. Tam za tego typu zachowania kara wynosi jednak "tylko" 500 zł.

Źródło: "Fakt"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d49iru4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49iru4
Więcej tematów