Córka Marty miała zaledwie 12 lat, kiedy w Monrowii, stolicy Liberii, zgwałciła ją grupa mężczyzn. Policja aresztowała jednego z napastników, ale nie przekazała sprawy do prokuratury. Marta uważa, że stało się tak, bo nie była w stanie opłacić nieoficjalnej "opłaty manipulacyjnej", którą niektórzy funkcjonariusze wymuszają na ofiarach gwałtu i ich rodzinach - pisze Peace A. Medie. Artykuł w języku polskim ukazuje się wyłącznie w WP Opiniach w ramach współpracy z Project Syndicate.