W nocy z piątku na sobotę, ktoś podpalił kamienicę, w której mieszka z rodziną poseł PO Krzysztof Brejza. Ogień sięgał okien pokoju, gdzie spały dzieci polityka. Rozprzestrzeniał się po ścianie, na której są rury z gazem. - Chcę wierzyć, że to był chuligański wybryk - mówi Brejza.