ŚwiatRosyjska policja zatrzymała małe dzieci. Noc spędziły za kratami

Rosyjska policja zatrzymała małe dzieci. Noc spędziły za kratami

Rosyjska policja zatrzymała małe dzieci. Noc spędziły za kratami
ALEXANDER NEMENOV

02.03.2022 12:20, aktual.: 02.03.2022 13:28

W trakcie demonstracji przeciwko wojnie moskiewska policja umieściła na posterunku pięcioro małych dzieci, które trzymały antywojenne transparenty. Dzieci spędziły noc za kratami. "Putin jest na wojnie też z dziećmi" - komentuje ukraiński minister spraw zagranicznych i przypomina, że w Ukrainie "pociski Putina trafiają w przedszkola i sierocińce".

Na ulice Moskwy w ostatnich dniach wyszły tysiące Rosjan w geście solidarności z Ukrainą. Rosyjska armia od siedmiu dni ostrzeliwuje nie tylko ukraińskie bazy wojskowe, ale również całe miasta - dzielnice mieszkalne, szpitale i placówki oświatowe. Bardzo wielu obywateli Ukrainy straciło życie, w tym również dzieci.

Podczas ostatniego protestu w Moskwie, który miał miejsce 1 marca, rosyjska policja brutalnie interweniowała. Białoruska dziennikarka Hanna Liubakova informuje, że rosyjska policja w trakcie demonstracji zatrzymała także pięcioro dzieci - w wieku od 7 do 11 lat. Opublikowała zdjęcia dzieci na posterunku policji:

Protesty w Moskwie przeciwko wojnie. Policja zatrzymała pięcioro dzieci

Post o zatrzymaniu dzieci wraz z ich fotografiami z komisariatu, udostępnił też minister spraw zagranicznych Ukrainy:

"Putin jest na wojnie z dziećmi. Na Ukrainie jego pociski trafiają w przedszkola i sierocińce (...). W Moskwie 7-letni Dawid i Sofia, 9-letni Matvey, 11-letnia Gosha oraz Liza spędzili tę noc za kratkami - za plakaty z napisem 'Nie dla wojny'. Tak przerażony jest dziś Putin" - napisał szef resortu spraw zagranicznych Ukrainy, komentując całą sytuację.

Według informacji niezależnego, białoruskiego portalu Nexta, od 24 lutego podczas protestów w Rosji, zatrzymano 6817 osób, które sprzeciwiają się wojnie wywołanej przez Władimira Putina.

"Kolejny wiec, szósty z rzędu, odbył się w St. Petersburgu 1 marca. Ludzie skandowali 'nie dla wojny', a także zbierali się na stacjach metra w miejscach publicznych" - podaje Nexta.

"Rosji integrują się by walczyć z inwazją na Ukrainę. Pierwsze protesty zaczęły się na Syberii. Protesty trwają też w innych krajach (...) Między innymi, na Białorusi i w Kazachstanie" - informuje Biełsat:

Rosja zaatakowała zbrojnie Ukrainę

W czwartek 24 lutego Rosja brutalnie napadła zbrojnie na Ukrainę, niszcząc obiekty infrastruktury wojskowej oraz budynki mieszkalne w różnych częściach kraju. Do tej pory rosyjskie pociski rakietowe zabiły bardzo wiele osób, w tym dzieci.

Rosjanie bombardują szpitale, placówki oświatowe i budynki zamieszkałe przez ludność cywilną. Bohaterskie walki obrońców Ukrainy trwają już siódmą dobę. Rosyjskiej armii nadal nie udało się zdobyć stolicy kraju - Kijowa, ani drugiego co do wielkości ukraińskiego miasta - Charkowa.

W odpowiedzi na napaść rosyjskiego agresora, na Ukrainie wprowadzono stan wojenny i ogłoszono powszechną mobilizację.

Przeczytaj także:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także