"Popychadło Kaczyńskiego". Miller uderzył w prezydenta

Miller rozpoczął felieton od ironicznej anegdoty prezydenta Dudy dotyczącej wycieczki rektorów polskich uczelni do Afryki.

"Niestety, jeśli chodzi o politykę, pan prezydent wart jest coraz mniej" - ocenił następnie w felietonie.

Stwierdził również, że polityka prezydenta Dudy staje się coraz bardziej problematyczna i jednostronnie nastawiona na interesy partii rządzącej. "Na rok przed końcem kadencji już nawet nie ukrywa, że jest prezydentem tylko tych Polaków, którzy na niego głosowali. Jest prezydentem PiS-u, a ściślej mówiąc popychadłem Kaczyńskiego" - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według Millera zachowanie prezydenta da się wytłumaczyć. "Paradoksalnie w strachu przed Kaczyńskim tkwi źródło jego arogancji w stosunku do rządu Donalda Tuska i własnych obowiązków" - stwierdził.

"Ton władcy"

Miller zauważył również sposób, w jaki prezydent Duda wyznaczył termin Rady Gabinetowej. Opisał ton głosu prezydenta jako pełen ironii i lekceważenia, oraz stwierdził, że "przyjmował ton władcy". Wszystko to, jak stwierdzi Miller, świadczy o "głębokich przemianach w mentalności prezydenta."

Prezydenta ocenił jako "wroga obozu zwycięzców". Miller stwierdził, że nie ma nadziei na jego samodzielność polityczną. Następnie wezwał do konsekwentnego oczyszczania kraju z "PiS-owskich złogów". Wyraził także poparcie dla ministra Bodnara w jego staraniach o odbudowę prawnego porządku, uważając, że jest to kluczowy krok w powrocie do normalności.

Miller skończył swoje ostrzeżenie, zwracając uwagę na konieczność zmiany stosunku do prezydenta. "Należy traktować go tak, jak on traktuje opozycję." Ostrzega, że rząd Tuska musi działać zdecydowanie, aby nie stracić poparcia obywateli.

Czytaj także:

"Próba rozchwiania Polski". Kosiniak-Kamysz ocenił akcję PiS

Awantura na konferencji Hołowni. Nagle wtargnęła posłanka PiS

Źródło: superexpress.pl