Papież abdykuje? "Nie wiemy. Bóg powie"
Papież Franciszek w wywiadzie dla agencji Reutera zdementował medialne pogłoski, jakoby miał podać się do dymisji w sierpniu. Jak zapewnił, nigdy nie przyszło mu to do głowy. Nie wykluczył natomiast rezygnacji w przyszłości z powodu choroby. Przyznał także, że być może wybierze się do Ukrainy.
W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie papież zauważył, że jego plany wizyty w mieście L'Aquila, gdzie pochowany jest Celestyn V, który zrezygnował z papiestwa w XIII wieku, oraz zapowiedź narady z kardynałami wywołały plotki o rychłej dymisji.
- Ale mnie to nigdy nie przyszło do głowy. W chwili obecnej nie, nie, naprawdę - zapewnił Franciszek. Jednocześnie, zapytany o to, czy kiedyś mógłby ustąpić z powodu stanu zdrowia, odparł: "Nie wiemy. Bóg powie".
W rozmowie z agencją papież stwierdził także, że być może uda mu się odwiedzić Ukrainę. - Możliwe, że kiedy wrócę z Kanady, uda mi się pojechać do Ukrainy - powiedział papież Franciszek. Powtórzył, że chciałby też pojechać do Rosji. Jego podróż do Kanady miałaby się odbyć między 24 a 30 lipca.
Franciszek: chciałem jechać najpierw do Moskwy
Mówiąc o ewentualnej podróży do Ukrainy, Franciszek oświadczył, że "chciałby pojechać". - Chciałem jechać najpierw do Moskwy. Wymieniliśmy wiadomości o tym, bo myślałem, że jeśli rosyjski prezydent dałby mi małe okienko, by przysłużyć się sprawie pokoju... - stwierdził Franciszek.
- Teraz jest możliwe, że kiedy wrócę z Kanady, to może uda mi się pojechać do Ukrainy - wyjaśnił papież. - Pierwszą rzeczą jest to, by pojechać do Rosji, by pomóc w jakiś sposób, ale chciałbym pojechać do obu stolic - zadeklarował Franciszek.
Przeczytaj także:
Papież tłumaczy się ze swoich słów. "Nie jest osobą nieomylną"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
