Do momentu przejścia na emeryturę Bogusław Stanisławski pracował z zawodzie, jako anglista. W latach 80. był związany z "Solidarnością". W ostatniej dekadzie XX wieku współtworzył polski oddział Amnesty International, a w latach 1999-2001 był prezesem organizacji.
Bogusław Stanisławski w 2006 roku związał się z Fundacją Inna Przestrzeń, zajmującą się przestrzeganiem praw człowieka w Tybecie i kształtowaniem społeczeństwa obywatelskiego w krajach południowego Kaukazu. W 2011 roku prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W sierpniu tego roku na zaproszenie organizatorów gościł na festiwalu Pol'and'Rock. Podczas przemówienia powiedział zgromadzonej młodzieży o swojej chorobie.
- Parę tygodni temu dowiedziałem się, że zalęgł mi się potworek w mózgu. Nazywa się glejak. Przede mną krótka przyszłość. No i co było robić? Siedzieć i rozważać? Nie! Wziąłem to na klatę. Pomyślałem sobie, że jest to moja ostatnia szansa na spotkanie się z młodzieżą, z którą się często widzę, bo jesteście moją nadzieją. To jest ostatnia szansa, żeby coś powiedzieć o moim długim życiu, które wydaje mi się, że nie zostało zmarnowane. Szczęśliwie mi się tak udało, że nigdy nie byłem w tym kokonie obojętności, że usiłowałem posunąć świat chociaż o milimetr do przodu - mówił Bogusław Stanisławski.
Zobacz też: Precedens w obradach Sejmu. Neumann: to budzi podejrzenia
Źródło: Polityka
