Skandaliczne słowa. Rosjanin mówił o Dudzie
Po wystąpieniu Andrzeja Dudy w ONZ rosyjski dyplomata Dmitrij Polanski skrytykował polskiego prezydenta, twierdząc, że Polacy są "przyjaźni wobec Rosji, a rusofobia jest domeną polskich elit".
Wiele informacji podawanych rosyjskich przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Andrzej Duda, podczas swojego ostatniego wystąpienia jako prezydent na forum ONZ, podkreślił, że Rosja jest agresorem w wojnie z Ukrainą. Wskazał, że od 2014 r. działania Rosji miały na celu zniszczenie międzynarodowego porządku prawnego. Po jego przemówieniu głos zabrał Dmitrij Polanski, pierwszy zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ.
Polanski w swoim wystąpieniu stwierdził, że Polacy nie mają negatywnego stosunku do Rosji, a rusofobia jest domeną polskich elit. - Pracowałem z Polską i zawsze uderzało mnie, jak Polacy są przyjaźni w stosunku do Rosji. Wydaje się, że jest okropna rusofobia wśród polskich elit - mówił Polanski. Dodał, że obywatele Polski często przepraszają za słowa swoich liderów wspierających Ukrainę.
Propaganda i brak dowodów
Rosyjski dyplomata nie przedstawił żadnych danych ani przykładów na poparcie swoich twierdzeń. Tymczasem, według sondażu CBOS z lutego 2025 r., Rosjanie są jednym z najmniej lubianych narodów przez Polaków. Aż 72 proc. Polaków wyraża niechęć wobec Rosjan, a jedynie 8 proc. darzy ich sympatią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Antyukraińskie nastroje w PiS. "Zełenski nie jest głupkiem"
Polanski skrytykował również polskiego prezydenta za skupianie się na krytyce Rosji zamiast na łączeniu krajów ONZ. - Intuicja nas nie zawiodła. Prezydent Polski poświęcił sporo czasu, skupiając się na krytyce naszego kraju i dzieleniu krajów ONZ, zamiast łączenia - przekonywał Polanski.
Na zakończenie swojego wystąpienia Polanski wezwał do odrzucenia antyrosyjskiej narracji i podkreślił, że jedynym sposobem na trwały pokój w Europie jest łączenie, a nie dzielenie.
- Proszę o odrzucenie tej antyrosyjskiej narracji i łączenie, zamiast dzielenia. To jedyny sposób na trwały pokój w Europie, którego chcą wszyscy, nie tylko Polacy - podkreślił rosyjski dyplomata.
O Rosji na szczycie mówił z kolei Andrzej Duda. Podczas wizyty w USA prezydent podsumował swoją politykę na forum Narodów Zjednoczonych.
- Gdy w 2015 roku zostałem wybrany na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wiedziałem, że atakowana przez Rosję od 2014 roku Ukraina to dopiero początek siłowej próby zniszczenia ładu międzynarodowego opartego na prawie międzynarodowym - mówił prezydent.
Duda wyraził też zadowolenie z podjętych działań na rzecz bezpieczeństwa. - Dziś z satysfakcją, ale również ulgą, patrzę wstecz na wszelkie przedsięwzięcia na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa Polski i Europy. Bez nich Kreml mógłby już dawno podbić Kijów i szykować się do dalszej ekspansji w kierunku Warszawy, Wilna, Rygi czy Tallina - powiedział Duda.
Źródło: Onet.pl