Dom "do góry nogami" w centrum Zakopanego. "Jaki klient, taka rozrywka"
Na granicy parku kulturowego Krupówek w Zakopanem powstaje kolejny dom "do góry nogami". Lokalizacja? Tyły budynku "Wierchów", który wpisano do gminnej ewidencji zabytków. Inwestycją zainteresowali się urzędnicy miejscy. Ich zdaniem dom "do góry nogami" w tym miejscy nie powinien powstać.
Inwestycja ma powstać na działce za budynkiem "Wierchów" od strony ul. Tetmajera. Póki co stanął szkielet budynku oraz część ścian. Cała konstrukcja montowana była przy użyciu dźwigu, który zresztą nadal tam stoi.
Budowa wzbudza wątpliwości głównie dlatego, że znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku wpisanego do gminnej ewidencji zabytków. O sprawie jako pierwszy napisał "Tygodnik Podhalański".
Urzędnicy zgłosili już sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który zbada, czy plan zagospodarowania zezwala na tego typu instalacje. Zainteresowali także właściciela działki – spółkę Społem Zakopane – powstającą atrakcją.
Zobacz też: Piąta fala zaskoczyła. Przypadków może być o wiele więcej niż w oficjalnych raportach
Zakopane. Awantura o dom "do góry nogami"
Oprócz wątpliwości administracyjno-prawnych pojawiają się też głosy krytykujące samą atrakcję. Jak przekonuje na łamach "Gazety Krakowskiej" Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, "dom do góry nogami można postawić wszędzie w Polsce", a tym, co przyciąga turystów do miasta, powinna być natura. - Nie róbmy z Zakopanego lunaparku - apeluje.
Nie wszyscy są jednak podobnego zdania - pojawiają się głosy, że turyści z dziećmi "muszą mieć co robić", a "jaki klient, taka rozrywka". - Te atrakcje nie biorą się znikąd. Skoro jest na to popyt, to tworzy się i podaż - mówi Łukasz Filipowicz, przedsiębiorca żyjący z turystyki, w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Czytaj także:
Źródło: "Tygodnik Podhalański", "Gazeta Krakowska"