Kołodziejczak zdradzi Tuska? "Zrobił to specjalnie"

Start Michała Kołodziejczaka z list Koalicji Obywatelskiej zaskoczył nie tylko jej wyborców, ale również Marka Materka - prezydenta Starachowic, z którym lider AgroUnii rejestrował przed tygodniem komitet wyborczy. Jak mówi Wirtualnej Polsce, "wiele osób ma u nas żal" - Takich rzeczy się nie robi - mówi polityk.

Lider Agrounii Michał Kołodziejczak i prezydent Starachowic Marek Materek
Lider Agrounii Michał Kołodziejczak i prezydent Starachowic Marek Materek
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Polak
Rafał Mrowicki

Jedną z największych niespodzianek środowej prezentacji list Koalicji Obywatelskiej było przedstawienie Michała Kołodziejczaka jako lidera listy w Koninie. - Obaj wiemy, że w tej batalii nie można zmarnować ani jednego głosu - mówił w środę Donald Tusk.

- Było wiele "za" i "przeciw", ale żaden głos nie może się zmarnować, a po drugie musimy pokazać wszystkim w Polsce, że mimo różnych spojrzeń patrzymy w jedną stronę. W stronę przyszłości Polski, która będzie silna i bogata. Wierzę w to i zrobię wszystko: wygramy z PiS-em, odbijemy wieś PiS-owi - deklarował Michał Kołodziejczak.

Materek o decyzji Kołodziejczaka: takich rzeczy się nie robi

Najbardziej zaskoczony tą informacją był polityk, z którym jeszcze przed tygodniem Michał Kołodziejczak rejestrował komitet wyborczy Ruch Społeczny Agrounia TAK. Prezydent Starachowic Marek Materek komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską ruch swojego byłego już sojusznika politycznego. O jego decyzji dowiedział się z sieci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Dowiedziałem się o tym z Twittera pani Arlety Zalewskiej (dziennikarki "Faktów" TVN - red.) - powiedział Wirtualnej Polsce Marek Materek, lider ruchu Nowa Demokracja TAK. - Poczułem prywatnie mocny zawód. Spodziewałem się, że taka decyzja może nastąpić. Dzień wcześniej rozmawialiśmy o tym, że Michał ma propozycję startu z pierwszego miejsca z listy KO w Koninie. Wiedziałem, że to rozważa. Myślałem, że jeżeli przyjmie tę ofertę, to poinformuje mnie, jako partnera koalicyjnego, nasze ugrupowanie oraz działaczy AgroUnii. Ani my, ani chyba działacze AgroUnii, nie zostaliśmy o tym poinformowani przed radą krajową PO i o to wiele osób ma u nas żal. Takich rzeczy się nie robi - podkreśla.

- Wszyscy czujemy się oszukani. Gdyby taka decyzja zapadła tydzień temu, to mielibyśmy możliwość rejestracji własnego komitetu wyborczego i pójścia do wyborów samodzielnie. Dowiedzieliśmy się o tym, gdy byliśmy mocno zaangażowani w zbiórkę podpisów. Oszukani czują się nie tylko ludzie, którzy mieli kandydować z list Ruchu Społecznego Agrounia TAK, ale również osoby, które były zaangażowane w zbiórkę podpisów - dodaje Marek Materek.

Nieważne podpisy. Fundusze zamrożone

Jak mówi nam samorządowiec, działacze Ruchu Społecznego Agrounia TAK zebrali w ciągu kilku dni ok. 10 tys. podpisów. Teraz - w momencie, gdy komitet o takiej nazwie nie wystartuje w wyborach - podpisy są nieważne. Jeżeli ugrupowanie Marka Materka zdecyduje się na start w jesiennych wyborach pomimo braku Michała Kołodziejczaka i jego ludzi, konieczna będzie zbiórka nowych podpisów.

Podobnie sprawa wygląda z funduszami, które zostały wpłacone na rzecz partii tworzącej komitet wyborczy. Sam Marek Materek wpłacił 50 tys. zł. Działacze jego ugrupowania wpłacili ponad 34 tys. zł. Część pieniędzy została już wydana na materiały promocyjne oraz na rzecz zbiórki podpisów. Oznacza to, że korzystali z nich również ludzie Michała Kołodziejczaka. - Nie możemy tych środków do niczego wykorzystać - przyznaje Marek Materek.

Jaka przyszłość czeka ruch Marka Materka? Prezydent Starachowic mówi nam, że możliwe są rozmowy z Trzecią Drogą. Jak twierdzi lider partii Nowa Demokracja TAK (tak nazywa się ugrupowanie Marka Materka, które tworzyło z Agrounią komitet Ruch Społeczny Agrounia TAK), była możliwość wspólnego startu, jednak Polska 2050 nie zgadzała się na Michała Kołodziejczaka.

- Jako lojalny partner koalicyjny nie podjęliśmy tych rozmów. Uważaliśmy, że nie można zostawić partnera przed wyborami. W przypadku Koalicji Obywatelskiej, która postawiła taki warunek, ale w drugą stronę, Michał Kołodziejczak się na to zgodził

- Byłem zwolennikiem poszerzenia Trzeciej Drogi, by stała się prawdziwą alternatywą dla PiS i PO. Uważałem, że dołączenie Ruchu Społecznego Agrounia TAK będzie miało dobry wpływ. Ludzie, którzy chcą głosować na nas, czyli Nową Demokrację TAK i Agrounię, zaakceptowaliby naszych kandydatów na listach Trzeciej Drogi. Uważam, że zdecydowana większość wyborców nie zaakceptowałaby naszych kandydatów na listach KO, ponieważ są zawiedzeni nie tylko PiS-em, ale też KO. Elektorat może przepłynąć do Konfederacji lub zostać w domu i tego się obawiam. Z list KO jedna osoba może się dostać, natomiast ugrupowanie polegnie.

Kołodziejczak zdradzi Tuska?

Według Marka Materka Michał Kołodziejczak może nie być lojalny wobec Donalda Tuska, podobnie jak wobec niego czy Magdaleny Sroki, liderki Porozumienia, z którą kilka miesięcy wcześniej planował wspólny start w wyborach.

- Myślę, że Donald Tusk doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że po wyborach może być różnie. Zrobił to specjalnie, by rozbroić ugrupowanie zabierając najbardziej rozpoznawalnego lidera. W ten sposób niszczy całą AgroUnię i organizację skupioną wokół Ruchu Społecznego Agrounia TAK. Zabierając jednego człowieka Tusk próbował zniszczyć cały ruch polityczny

W najbliższym czasie Marek Materek chce skupić się na pracy w samorządzie. Pytany o plany polityczne mówi nam, że decyzje zapadną w najbliższym czasie "również w oparciu o rozmowy z innymi ugrupowaniami". Lider Nowej Demokracji TAK chce wrócić do rozmów z Trzecią Drogą.

- Byłoby to komplementarne wobec naszego środowiska i środowiska działającego wokół AgroUnii, z której część osób zgłasza się do mnie ws. współpracy. Niezależnie od tego jak potoczą się nasze losy w wyborach parlamentarnych, będziemy budować nasze środowisko z myślą o wyborach samorządowych - podkreśla samorządowiec.

Rafał Mrowicki, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (921)