Kołodziejczak tłumaczy start z list KO. "Tu chodzi o miłość"

Niewątpliwie bohaterem dnia jest w środę lider AgroUnii Michał Kołodziejczak. Okazało się, że wystartuje z listy Koalicji Obywatelskiej. - Tu chodzi o miłość. O miłość do Polski - oświadczył Kołodziejczak, pytany o nagły związek z Koalicją Obywatelską.

Kołodziejczak tłumaczy start z list KO. "Tu chodzi o miłość"
Kołodziejczak tłumaczy start z list KO. "Tu chodzi o miłość"
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Violetta Baran

- Dzisiaj jest takie pytanie, czy kochasz Polskę na tyle, by o nią zawalczyć, w każdy możliwy sposób? - mówił Kołodziejczak w programie "Tak jest" w TVN 24, pytany, czy start z listy KO, to "małżeństwo z rozsądku". - Ja miałem duży dylemat, co zrobić, ale kiedy odpowiadam sobie na to pytanie, to wiem, że dzisiaj nie ma innej drogi - dodał.

Dopytywany, czy to on dostał ofertę współpracy od PO, czy też sam o nią zabiegał, odparł, że to "dzisiaj to jest totalnie nieważne". - Nie ocenia się techniki zwycięzców - oświadczył. Tłumaczył przy tym, że mówi o "wspólnym zwycięstwie" i "zwycięstwie dużego rozsądku".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

- Dzisiaj jest wielka stawka. Niech pan zobaczy to, co stało się z rolnictwem w Polsce - oświadczył, zwracając się do prowadzącego program. - Za chwilę to się stanie z innymi działami gospodarki. Ja to widzę - mówił.

W programie brał również udział poseł MIrosław Suchoń z Polski 2050, który wypominał liderowi AgroUnii związki z ONR, Robertem Bąkiewiczem, a także jego słowa dotyczące wyroku TK w sprawie aborcji.

Prowadzący program Andrzej Morozowski dopytywał Michała Kołodziejczaka o stosunek do aborcji, o to czy zagłosuje za zmianami w prawie, które chce wprowadzić Koalicja Obywatelska. Lider AgroUnii stwierdził że jeśli "kobiety tak zdecydują, to on to klepnie".

- Przekazaliśmy Bąkiewiczowi tysiąc złotych na jakiś marsz, który organizował, i dzisiaj wyciągnęliśmy z tego wnioski - stwierdził, tłumacząc, że Bąkiewicza "podsunęli nam z PiS, żeby się z nami zaprzyjaźnił". - Ja bym chciał być dzisiaj rozliczany z tego, jak my potrafiliśmy się zmieniać, dojrzewać. A gdyby tak się cofnąć do tego, co mówił kiedyś Szymon Hołownia o aborcji? To teraz musiałby pan przed nami świecić oczami - zwrócił się do posła Polski 2050.

Niepochlebne słowa o liderze PO

Prowadzący przypomniał mu wywiad w Radio Zet, gdzie niezbyt pochlebnie wypowiadał się o Tusku. Lider AgroUnii stwierdził, w nim m.in., że "Donald Tusk cofnął Polaków o kilka wieków do tyłu, zrobił z nas kraj koczowniczy".

- My rozmawiamy o przyszłości. Ja chcę walczyć o prawa ludzi. Tusk i Kołodziejczak to są poważni ludzie, którzy chcą iść do przodu - powiedział wieczorem lider Agrounii dopytywany, czy lider PO nie miał do niego pretensji za te słowa.

- Dla dobra Polski ja chcę dzisiaj wygrać z PiS-em - stwierdził Kołodziejczak.

AgroUnia zrobi woltę jak Kukiz?

Morozowski przypomniał, że jednym z zastrzeżeń Trzeciej Drogi do ugrupowania Kołodziejczaka była obawa, że może w przyszłości wykonać "taką woltę jak Kukiz". - A jeśli Jarosław Kaczyński przyjdzie do pana po wyborach z propozycją polityczną i zaproponuje panu stanowisko ministra rolnictwa? - dopytywał Morozowski.

- A pan myśli, że w ciągu tych 4 lat nie miałem propozycji z PiS? Były. Nawet jeszcze w poniedziałek minister Telus proponował mi spotkanie w środę i rozmowę o politycznych wyborach na kolejne cztery lata - zdradził Kołodziejczak.

Lider AgroUnii zapewnił jednak, że po wyborze na posła nie dokona wolty i nie ucieknie z obozu Tuska do obozu Zjednoczonej Prawicy. - Nie wybieram się do PiS-u po wyborach. Nie pójdę do nich, widząc, jak dzisiaj jesteśmy traktowani - zapewnił.

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (204)