Waldemar Żurek zapowiada możliwe konsekwencje po uchwale dwóch izb Sądu Najwyższego
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek ostro skrytykował uchwałę dwóch izb SN i zapowiedział możliwe konsekwencje dla osób zaangażowanych w jej podjęcie.
Najważniejsze informacje:
- Minister Waldemar Żurek odrzuca uchwałę dwóch izb SN i zapowiada możliwe konsekwencje dla uczestników. W rozmowie z Onet.pl ocenił środową decyzję dwóch izb Sądu Najwyższego.
- Uchwała głosi, że Unia Europejska nie ustala zasad działania polskich sądów. Waldemar Żurek nazywa ją wprost - "antyunijną".
- Zdominowane przez tzw. neo-sędziów połączone izby Sądu Najwyższego podjęły uchwałę zakazującą podważania wyroków SN przez jakiekolwiek organy krajowe czy unijne.
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek stwierdził w rozmowie z serwisem Onet.pl, że nie uzna uchwały podjętej w budynku SN przez dwie izby, które w jego ocenie nie są sądem.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Przypomnijmy - 3 grudnia na połączonym posiedzeniu dwóch izb: Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zapadła decyzja dot. nieuznawania prawa europejskiego w kwestii sądownictwa w Polsce.
W składzie orzekającym decydującą większość mieli sędziowie powołani przy udziale nowej Krajowej Rady Sądownictwa (tzw. neo-sędziowie). Uchwała, którą przyjęli, nadaje wyrokom Sądu Najwyższego przymiot ostateczności i nienaruszalności. Sędziowie uznali, że żadna instytucja, czyli ani polski sąd powszechny, ani trybunał międzynarodowy, nie mają prawa uznawać orzeczeń SN za "nieistniejące", nawet jeśli zachodzą wątpliwości co do obsady sądu.
Obrady odbywały się w atmosferze ostrego konfliktu i przy udziale policji. Na sali rozpraw pojawili się obywatele protestujący przeciwko zmianom w sądownictwie, którzy krzyczeli m.in. "To nie jest sąd!", próbując zagłuszyć odczytywanie sentencji uchwały. Przewodniczący składu zarządził interwencję służb porządkowych, w wyniku czego protestujący zostali siłą usunięci z sali.
Zwołanie połączonych izb było możliwe dzięki niedawnym zmianom w kierownictwie Izby Pracy, gdzie I Prezes SN Małgorzata Manowska powierzyła pełnienie obowiązków prezesa sędziemu z nowego nadania. Umożliwiło to przegłosowanie uchwały, która formalnie uchyla moc prawną wcześniejszej, wrześniowej decyzji "starych" sędziów Izby Pracy (tamta pozwalała na pomijanie orzeczeń wydanych przez wadliwie powołane składy).
O sprawie wypowiedział się minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.
- Oczywiste jest, że nie zamierzam uznawać niczego, co powstało dziś w izbach niebędących sądem w budynku SN. Tym bardziej że powstało to przy udziale osób, które wzięły udział w zamachu na praworządność. Bo tym był udział w nielegalnych konkursach przed politycznie powołaną neo-KRS - powiedział w rozmowie z Onet.pl minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Podkreślił znaczenie prawa unijnego i członkostwa Polski w UE.
Żurek ostrzegł, że rozważa działania wobec osób, które brały udział w podjęciu uchwały. - Jeśli nie podoba się im prawo unijne i nie podoba im się w Unii, niech wnioskują, by z niej wystąpić. Ale o tym decyduje naród, a nie grupa osób zasiadających w SN, które próbują to nasze członkostwo we Wspólnocie podważać - podkreśla.
Dodał, że państwo ma prawo wyciągać konsekwencje i przypomniał swoją rolę prokuratora generalnego. Minister nie wskazał katalogu możliwych sankcji. - Państwo ma pełne prawo takie konsekwencje wyciągnąć - wskazał minister.
Źródło: Onet.pl