Uchwała w Sądzie Najwyższym kwestionuje wpływ UE. Ostra reakcja i porównanie do Rosji
Dwie izby Sądu Najwyższego przyjęły uchwałę, że instytucje UE nie mają prawa ingerować w zasady działania polskich sądów. Sędzia SN prof. Piotr Prusinowski w rozmowie z Onet.pl ostro to krytykuje. Sarkastycznie mówi, że powinniśmy podążać drogą Federacji Rosyjskiej.
Najważniejsze informacje:
- Dwie połączone izby SN uznały, że UE nie ma kompetencji do zatwierdzania zasad działania polskich sądów.
- Legalni sędziowie Izby Pracy odmówili udziału w posiedzeniu. Krytyczne stanowisko w rozmowie z serwisem Onet.pl przedstawił sędzia prof. Piotr Prusinowski.
- Prokuratorów nie dopuszczono do rozprawy, co ma związek ze sporem o prokuratora krajowego.
Obiad jak u mamy. Karkówkę w marynacie układam na kiszonej kapuście i wkładam do piekarnika
Połączone Izby Sądu Najwyższego podjęły uchwałę, która stwierdza, że:
- Żaden sąd ani organ władzy (polski czy europejski) nie ma prawa uznać orzeczenia Sądu Najwyższego za "niebyłe" ani pomijać jego skutków prawnych.
- Zasada ta obowiązuje nawet wtedy, gdyby próbowano powołać się na prawo Unii Europejskiej.
- Sędziowie stwierdzili wprost, że Polska nie przekazała Unii Europejskiej kompetencji do regulowania organizacji wymiaru sprawiedliwości, co jest wyraźnym sygnałem odrzucenia jurysdykcji TSUE w sprawach dotyczących statusu polskich sędziów.
Dzisiejsza uchwała ma na celu zneutralizowanie wrześniowej uchwały wydanej przez "starych" sędziów Izby Pracy. Tamta wrześniowa uchwała (mająca moc zasady prawnej) głosiła, że wyroki wydawane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej są "nieistniejące" z powodu wadliwego powołania sędziów. Dzisiejsza decyzja formalnie "uchyla" tamto stanowisko, próbując zablokować możliwość podważania wyroków wydawanych przez neo-sędziów.
osiedzeniu towarzyszyła niezwykle napięta atmosfera. Na sali obecni byli protestujący, którzy krzyczeli m.in. "To nie jest sąd!", kwestionując legalność zgromadzenia. Wcześniej czterech legalnych sędziów Izby Pracy odmówiło udziału w posiedzeniu. Krytycy wskazują, że takie stanowisko stoi w sprzeczności z linią orzeczniczą TSUE i ETPCz.
Przypomnijmy - główna oś kontrowersji wokół Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) dotyczy jej statusu prawnego i niezależności. Izba ta została utworzona od podstaw w wyniku reform sądownictwa po 2017 roku i obsadzona wyłącznie sędziami powołanymi przy udziale tzw. neo-KRS. Z tego powodu Trybunał Sprawiedliwości UE oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekły, że IKNiSP nie jest sądem niezawisłym i bezstronnym, ustanowionym uprzednio na mocy ustawy. Mimo to, izba ta posiada wyłączne kompetencje w kluczowych sprawach ustrojowych, takich jak stwierdzanie ważności wyborów parlamentarnych i prezydenckich.
Co zmienia antyunijna uchwała SN dla relacji z UE?
Prof. Piotr Prusinowski, były prezes Izby Pracy SN, mówi wprost, że mamy do czynienia z orzekaniem przez osoby powołane po zmianie KRS w 2018 r. i nieuznawane przez znaczną część środowiska prawniczego. - Jeśli ktoś chce zobaczyć instrukcję: "jak nie powinien wyglądać Sąd Najwyższy", niech obejrzy transmisję z tych obrad - powiedział w rozmowie z Onet.pl prof. Prusinowski. Dodał, że za takie orzeczenia Polska płaci już wielomilionowe odszkodowania i ostrzegł przed dalszą spiralą kosztów.
Sędzia odniósł się też do konsekwencji międzynarodowych. - Alternatywą jest nie płacić i wystąpić z Rady Europy, Federacja Rosyjska już to zrobiła. Słyszałem, że Węgrzy się szykują. Oba rozwiązania są naprawdę optymalne. Ja jestem "za" - mówił sarkastycznie. Zaznaczył, że nie spodziewa się zmiany linii orzeczniczej ETPCz i TSUE pod wpływem tej uchwały.
Czy prokuratura jest "nielegalna”? Co wydarzyło się na sali SN?
Według relacji prof. Prusinowskiego, osoby popierające uchwałę uznały, że prokuratura działa w Polsce nielegalnie i nie dopuściły jej przedstawicieli do udziału w środowej rozprawie. To element sporu o obsadę prokuratora krajowego.
"To zapewne zainteresuje przestępców. Każdy z widzów naszego filmu szkoleniowego może naocznie jutro sprawdzić, czy te "nowatorskie rozwiązania" się przyjęły. Wystarczy pójść do dowolnego sądu i zobaczyć, czy sąd ten nie dopuszcza prokuratora do udziału w sprawie, nie uwzględnia jego wniosków dowodowych i umarza wszystkie postępowania karne wobec braku aktu oskarżenia podpisanego przez legalnego prokuratora" - ironizował w rozmowie z portalem.
Sędzia odwołał się także do zasady, że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie. - Nemo iudex in causa sua. Dzisiejsze orzeczenie w pełni ją realizuje - oceniał. Przyznał, że za swoją krytykę może usłyszeć zarzuty dyscyplinarne, które oceni ten sam skład.
"Ci, o których mówię, są bardzo wrażliwi i łatwo się obrażają. Oczywiście zarzuty te będzie oceniał niezawisły i niezależny "niesąd", złożony z tych samych państwa. I jak tu się nie cieszyć" - podsumował.
Źródło: Onet.pl