Kontrowersyjna uchwała. Przełomowe orzeczenie w Sądzie Najwyższym
W Sądzie Najwyższym przyjęto w środę uchwałę, zgodnie z którą żaden sąd ani organ władzy publicznej nie może uznać orzeczenia SN za niebyłe, ani pominąć jego skutków, także powołując się na prawo Unii Europejskiej. Zgodnie z jej treścią Polska nie dała organom UE ani innym organizacjom międzynarodowym kompetencji do ustalania zasad dotyczących polskich sądów.
Uchwała obu izb - Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych - odstąpiła tym samym od zasady prawnej wyrażonej we wrześniowej uchwale Izby Pracy. Wtedy siedmioro sędziów Izby Pracy, powołanych do SN przed 2018 r., orzekło, że wyrok Izby Kontroli SN jest "nieistniejący i niebyły".
Uchwała ta miała istotne znaczenie dla sądów powszechnych, ponieważ wskazała, że mogą one nie brać pod uwagę orzeczeń Izby Kontroli, uznając je w praktyce za pozbawione skutku.
Konflikt na linii rząd-prezydent. Czarzasty zabrał głos ws. weta Nawrockiego
Status obu izb kwestionuje zarówno koalicja rządząca, jak i wielu komentatorów spoza polityki, powołując się m.in. na wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W związku z tym w środę również doszło do protestów na tym tle podczas posiedzenia połączonych izb Sądu Najwyższego. Protestujący ocenili, że izby te nie tworzą sądu zgodnego z konstytucją i przekazywali, że "to nie jest legalny sąd".
Szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek, komentując orzeczenie, przekazał, że zostało "wyraźnie powiedziane, że te osoby, które zasiadają w Sądzie Najwyższym, ale zostały wadliwie powołane przez tę neoKRS, z którą mamy ogromny problem, nie powinny tam zasiadać i nie tworzą sądu". - A ich tzw. orzeczenia możemy uznawać za niebyłe - dodał.
Jak wówczas mówił, orzeczenie TSUE "jest bardzo ważne i wyraźnie pokazuje, że legalny sędzia może nie widzieć rozstrzygnięć Sądu Najwyższego w systemie prawa".
- Powiem więcej, my z tytułu wychodzenia tylko na salę rozpraw i ubierania tog przez te osoby, które nie tworzą sądu, wypłacamy potężne odszkodowania. Wypłaciliśmy już ponad 5 mln zł tylko za to, że oni wyszli na salę, bez względu na to, czy to, co rozstrzygnęli, było dobre czy złe - przekazał minister sprawiedliwości.
"Polska nie przekazała organom UE kompetencji"
Tymczasem, jak głosi uchwała obu izb, odczytana w środę przez prezesa Izby Kontroli SN Krzysztofa Wiaka, który przewodził posiedzeniu obu izb w tej sprawie: "Żaden sąd lub inny organ władzy publicznej nie jest uprawniony do uznania orzeczenia Sądu Najwyższego za niebyłe i pominięcia jego skutku, nawet jeśli miałoby to nastąpić z odwołaniem się do prawa Unii Europejskiej".
- Rzeczpospolita Polska nie przekazała organom Unii Europejskiej ani jakiejkolwiek innej organizacji międzynarodowej kompetencji do stanowienia norm regulujących organizację i funkcjonowanie krajowego wymiaru sprawiedliwości, ani do określenia zakresu, w którym mogą być one stosowane - dodano w uchwale, w której podkreślono też, że kompetencje te przysługują wyłącznie konstytucyjnym organom RP.
W posiedzeniu uczestniczyło 23 sędziów, głównie powołanych po 2017 r.; do uchwały zgłoszono jedno zdanie odrębne.