Wzruszające słowa żony prof. Romualda Dębskiego. "Wierzę, że mój mąż patrzył na nas szczęśliwy"
"Dziękuję" - to słowo kilka razy pojawia się we wpisie, którego autorką jest żona Romualda Dębskiego. Marzena Dębska zwróciła się w nim do uczestników uroczystości pogrzebowych profesora. "Wierzę, że mój mąż patrzył poruszony tak wspaniałym pożegnaniem" - zaznaczyła.
05.01.2019 | aktual.: 28.03.2022 08:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W piątek po południu odbyły się uroczystości pogrzebowe prof. Romualda Dębskiego. Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP w Warszawie był wypełniony po brzegi, tłum, który się nie zmieścił, stał przed świątynią. Uroczystości przeniosły się później na wojskowe Powązki, gdzie prof. Dębski został pochowany.
Na cmentarzu głos zabrał między innymi syn profesora. Przemówienie wygłosił także były prezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz. Wzruszony dziękował zmarłemu: "za to, że pojawiłeś się w moim życiu, za to, że byłeś przyjacielem, który nigdy nie zawiódł". Na koniec z głośników słychać było piosenki Budki Suflera i Czesława Niemena.
Dzień później na profilu facebookowym Dębski Clinic pojawił się wpis, pod którym podpisała się żona zmarłego ginekologa. Podziękowała wszystkim, którzy uczestniczyli w pogrzebie profesora.
Zobacz także
"Wierzę, że mój mąż patrzył na nas"
"Dziękuje za wyrazy pocieszenia i wsparcia, których tak wiele otrzymałam w tym tragicznym dla mnie i mojej rodziny czasie. Dziękuje przyjaciołom, pacjentkom, przedstawicielom władz miasta, wszystkim, którzy tak licznie przybyli pożegnać profesora Dębskiego. Dziękuje Bielańskim Mamom, które były ze mną cały czas, dając jak zawsze ogromne wsparcie. Każdy gest pomocy, pamięci i solidarności na zawsze pozostanie w moim sercu" - podkreśliła Marzena Dębska.
Oceniła, że dzięki nim uroczystość była "piękna, godna i wymowna" oraz "wspaniała i niepowtarzalna". "Bardzo jestem wdzięczna za jej poprowadzenie oraz słowa otuchy i wszelką pomoc księżom Wojciechowi Drozdowiczowi, Wojciechowi Lemańskiemu i Marianowi Kujaczyńskiemu, naszemu szpitalnemu kapelanowi" - dodała. Podziękowała też prezydentowi Warszawy i burmistrzowi dzielnicy Bielany i podległym im służbom, urzędnikom policjantom i strażnikom miejskim.
"Wierzę, że mój mąż patrzył na nas szczęśliwy i poruszony tak wspaniałym pożegnaniem, które dzięki wam otrzymał" - podkreśliła.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl