Wrocław. Pijana matka zasnęła opiekując się dziećmi. Obudzili ją dopiero policjanci
Skrajną nieodpowiedzialnością popisała się mieszkanka Wrocławia, która zasnęła będąc pod wpływem alkoholu i tym samym nie pilnowała dzieci. Uwagę sąsiadów zwrócił fakt, że 3-latka oraz 6-latek same bawią się na klatce schodowej. Skończyło się interwencją policji.
Jak informuje wrocławska policja, zdarzenie miało miejsce na osiedlu Krzyki. Kobieta wypiła alkohol, po czym zasnęła i zapomniała o dzieciach, którymi miała się opiekować. 3-latka oraz 6-latek same wyszły z mieszkania, po czym zaczęły się bawić na klatce schodowej.
Na szczęście odpowiednio zareagowali sąsiedzi, którzy zaprowadzili dzieci do wskazanego mieszkania. Okazało się jednak, że w jego wnętrzu przebywa jedynie kompletnie pijana kobieta, której nie da się wybudzić ze snu.
Wrocław. Pijana matka zasnęła opiekując się dziećmi. Obudzili ją dopiero policjanci
Jeden z sąsiadów na tyle przejął się sytuacją, że natychmiast zadzwonił na policję. Dotarli oni pod wskazany adres, po czym drzwi otworzyły im dzieci, bo ich matka nadal spała.
Jarosław Kaczyński bez maseczki. Będzie reakcja policji? Podkom. Rzeczkowski odpowiada
- Policjanci mieli duży problem, żeby ją obudzić. Kiedy im się to już udało, wyczuli od niej silny zapach alkoholu i usłyszeli kilka wulgarnych słów dotyczących całej sytuacji - informuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji.
Badanie trzeźwości wykazało, że kobieta ma prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W czasie kiedy spała, miała opiekować się dwójką dzieci - jednym swoim, a drugim koleżanki.
- Dzieci wyszły z niezamkniętego mieszkania i bawiły się na klatce schodowej. Wówczas na całe szczęście zareagował zgłaszający i dzięki temu nic im się nie stało - dodaje sierż. szt. Marcjan.
Kobieta została zatrzymana przez wrocławskich patrolowców i doprowadzona do policyjnego aresztu. Opiekę nad dziećmi przejął inny członek rodziny, który przyjechał na miejsce interwencji.
Kiedy nieodpowiedzialna wrocławianka wytrzeźwiała, usłyszała zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo dwójki dzieci, którymi miała się opiekować. O jej dalszym losie zadecyduje sąd. Za tego typu przestępstwo grozić może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.