Władysław Kosiniak-Kamysz: jestem pewien, że prezydent zawetuje nowelizację ordynacji do PE
Półtorej godziny trwało spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z sygnatariuszami apelu o niepodpisywanie nowelizacji ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. - Jestem przekonany, że prezydent zawetuje nowelizację ordynacji do PE - powiedział po spotkaniu lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Pan prezydent podkreślał, że najtrudniejsze dla niego w ordynacji PiS-owskiej jest to, że ona wymusza sztucznie koalicję, wprowadza jakiś przymus łączenia się, który powoduje, że te koalicje są nienaturalne, są zawierane przez jedną partią z pozycji absolutnej dominacji i pozostałe jako petentów. To powoduje, że nie mamy do czynienia z prawdziwą demokracją, możliwością realnej reprezentacji poglądów społeczeństwa - mówiła po spotkaniu Julia Zimmermann z Partii Razem.
Lider ludowców stwierdził, że jest przekonany o wecie prezydenta. -Trudno mi sobie wyobrazić, żeby inna decyzja mogła zapaść. Niemożliwe jest podpisanie ustawy, która w ten sposób ogranicza prawa wyborcze Polaków - tłumaczył lider ludowców, Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jego zdaniem, podczas spotkania z prezydentem "padła jeszcze jedna bardzo ważna deklaracja". Ma ona dotyczyć ordynacji wyborczej do parlamentu krajowego. Prezydent miał stwierdzic, że jeśli będzie ona "zmierzała w tym samym kierunku", co ordynacja do PE, również zostanie zawetowana.
- Ta ordynacja jest antydemokratyczna - stwierdził Paweł Kukiz. - Optujemy za listą krajową. Uważam, że ewentualne weto będzie miało bardzo duży wpływ na zahamowanie nowelizacji ordynacji do naszego parlamentu - dodał Paweł Kukiz.
Prezydent ma czas do piątku
Pod koniec lipca Senat przyjął bez poprawek nowelizację Kodeksu wyborczego, według której każdy okręg ma mieć przypisaną konkretną liczbę - co najmniej trzech - posłów wybieranych do europarlamentu. Trafiła ona na biurko prezydenta. Prezydent ma 21 dni na podjęcie decyzji czy podpisze ustawę, czy też ją zawetuje. Termin ten upływa 17 sierpnia.
W piątek przedstawiciele ugrupowań politycznych: Kukiz'15, PSL, Partii Razem oraz Prawicy Rzeczypospolitej - z inicjatywy stowarzyszenia Klub Jagielloński - skierowali do Andrzeja Dudy list z apelem o zawetowanie tej nowelizacji Kodeksu wyborczego.
"Środowiska obywatelskie i polityczne, które reprezentujemy, wiele dzieli. Łączy nas jednak przekonanie, że szkodliwe dla polskiej demokracji jest tworzenie zaporowego realnego progu wyborczego, ograniczenie możliwości faktycznego wyboru Polaków do dwóch list oraz betonowanie sceny politycznej. Wyrażamy nadzieję, że rozważy pan prezydent nasze argumenty i zdecyduje się nie podpisywać nowelizacji Kodeksu Wyborczego" - napisano w liście do prezydenta.
Andrzej Duda: mam ogromne wątpliwości
Sam prezydent Andrzej Duda w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" przyznał, że ma "ogromne wątliwości" co do nowego prawa przegłosowane przez PiS. - Dla mnie przyjęta przez Sejm ustawa ogranicza Polakom możliwość posiadania reprezentantów w Parlamencie Europejskim - tłumaczył w rozmowie z "DGP" Duda. - Mówię szczerze: mam ogromne wątpliwości, czy to powinna być część polskiego systemu prawnego - dodał.
Prezydent zaprosił sygnatariuszy apelu na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego. Rozpoczęło się ono w poniedziałek o godz. 16.30 i trwało półtorej godziny.
Na spotkanie przyszli przedstawiciele wszystkich środowisk, które były sygnatariuszami apelu o zawetowanie nowelizacji Kodeksu wyborczego, Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Paweł Kukiz (Kukiz'15), Julia Zimmermann (Partia Razem), ponadto przedstawiciele Prawicy Rzeczpospolitej i Klubu Jagiellońskiego.
- PiS po raz kolejny przepchnął złe prawo. Pospiesznie, bez konsultacji społecznych i wbrew protestom. To złe prawo, to złe zmiany. Jarosław Kaczyński betonuje w ten sposób scenę polityczną, ustawia wybory pod siebie, a przy okazji robi prezent Grzegorzowi Schetynie. PiS ściemnia, że te zmiany mają uprościć wybory. W praktyce to zmiany mają doprowadzić do powstania w Polsce duopolu. Nie ma zgody Partii Razem na wieczne rządu PO-PiS-u. Liczymy na to, że tym razem prezydent zachowa się odpowiedzialnie - mówiła dziennikarzom przed spotkaniem z prezydentem Julia Zimmermann z Partii Razem.