"uSTAWKA" w Gdańsku. Obok demonstranci ze zdjęciami płodów
• Ok. tysiąca osób wzięło udział w manifestacji przeciw ograniczaniu prawa aborcyjnego
• Obok manifestowali zwolennicy całkowitego zakazu aborcji
• Obie grupy rozdzielała policja
Ok. tysiąca osób wzięło udział w Gdańsku w manifestacji "uSTAWKA: prawa kobiet" przeciwko ograniczaniu prawa aborcyjnego. W kontrdemonstracji, popierającej całkowity zakaz aborcji, uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Obie grupy rozdzielała policja.
W niedzielę na Targu Węglowym w centrum Gdańska stanęły obok siebie dwie manifestacje. "uSTAWKA: prawa kobiet" liczyła według organizatorów ok. tysiąca osób. Jej celem było wyrażenie sprzeciwu wobec propozycji nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny i radykalnego zaostrzenia prawa aborcyjnego. Wiec miał również promować demokrację i prawa kobiet.
Obok, z wielkimi zdjęciami rozczłonkowanych płodów, ustawili się zwolennicy zaostrzenia przepisów i wprowadzenia całkowitego zakazu przerywania ciąży. Próbowali zagłuszyć manifestację przeciwników ograniczania przepisów aborcyjnych i skandowali hasła: prawo do życia, nie zabijaj.
Uczestnicy "uSTAWKI" mieli transparenty m.in. z hasłami: "kobieta też człowiek, moje ciało - moje prawo", "chcemy zdrowia - nie zdrowasiek", "księża oraz politycy trzymajcie się z dala od mojej macicy", "Nie - dla polskich fanatyków, chcę rodzić z miłości - nie z przymusu", "wolność wyboru zamiast terroru", "Stop piekłu kobiet". Wiele kobiet przyniosło też wieszaki.
Wśród występujących podczas tej manifestacji była m.in. pisarka Sylwia Kubryńska, która powiedziała, że "tu w ogóle nie chodzi o aborcję, to jest jedna wielka manipulacja". Za słowa: "jestem tu nie dlatego, że chcę aborcji, ale dlatego, że chcę żyć" otrzymała oklaski. - To słowo aborcja to manipulacyjny wykręt tych, którym się nie podoba, że kobiety takie jak wy czy ja są silne, potrafią myśleć i obserwować obecną rzeczywistość - mówiła. - Im się to nie podoba, bo im się to nie opłaca, bo myśląca kobieta od początku Kościoła się nie opłaca - dodała. - Jeżeli to zaostrzenie ustawy aborcyjnej wejdzie w życie, to polska władza pokaże wielką pogardę, ale również obłudę wobec wszystkich ludzi w Polsce - dodała.
Jedna z organizatorek, Katarzyna Szymaniuk z Komitetu Obrony Demokracji podała, że manifestacja jest inicjatywą oddolną kilkunastu kobiet i mężczyzn niezwiązanych z żadnym środowiskiem. Poinformowała, że w zgromadzeniu uczestniczyli przedstawiciele kilkunastu organizacji pozarządowych i partii, np. Trójmiejska Akcja Kobieca, Tolerado - Stowarzyszenie na rzecz osób LGBT, Amnesty International, Instytut Sztuki oraz Partii Razem, PO i Nowoczesnej. Zapowiedziała, że "jeśli projekt ustawy zaostrzającej przepisy trafi do laski marszałkowskiej i rządzący będą się nad nią zastanawiali, to będą kolejne protesty".
Jeden z organizatorów kontrmanifestacji, Damian Szulc z Fundacji PRO-prawo do życia powiedział, że wśród kilkudziesięciu jej uczestników byli "członkowie i sympatycy fundacji i innych organizacji przeciwnych zabijaniu".
Podpisy pod obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej przerywania ciąży zbiera Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji". W projekcie tym znajdują się zapisy uchylające dotychczasowe, prawne możliwości aborcji, a także nakładające na administrację rządową i samorządową obowiązek pomocy materialnej i opieki dla rodzin wychowujących dzieci upośledzone oraz matek i ich dzieci poczętych w wyniku czynu zabronionego.