Ursula von der Leyen skomentowała wyrok TSUE. "Obraliśmy właściwą ścieżkę"
Szefowa Komisji Europejskiej wydała oświadczenie w sprawie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczącego zaskarżonego przez Polskę i Węgry mechanizmu "pieniądze za praworządność". "Dzisiejszy wyrok potwierdza, że obraliśmy właściwą ścieżkę" - napisała Ursula von der Leyen.
"Dziś Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdził zgodność z prawem unijnego mechanizmu warunkowości. Z zadowoleniem przyjmuję ten wyrok, który jest potwierdzeniem stanowiska bronionego przez Komisję Europejską i większość krajów członkowskich" - czytamy w oświadczeniu Ursuli von der Leyen.
KE zastosuje się do wytycznych TSUE
Szefowa Komisji Europejskiej podkreśliła, że kolejnymi krokami będzie dogłębna analiza uzasadnienia wyroku w celu zastosowania zawartych w nim wytycznych w praktyce. "W nadchodzących tygodniach wprowadzimy w życie zawarte w uzasadnieniu wskazówki i uściślimy zasady, na jakich funkcjonować będzie przyjęty mechanizm" - zapewniła.
Von der Leyen zaznaczyła, że mechanizm zapewnia ochronę budżetu Unii Europejskiej, dzięki czemu unijne pieniądze będą wydawane zgodnie z przyświecającymi Wspólnocie wartościami i z korzyścią dla obywateli krajów członkowskich. Podkreśliła również, że w przypadku złamania zasad praworządności, KE będzie działać z pełną determinacją.
"Dzisiejszy wyrok potwierdza, że obraliśmy właściwą ścieżkę" - zakończyła przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Antyunijna kampania wprowadza w błąd. Ekspert wyjaśnia, dlaczego
Rzecznik rządu o niebezpiecznej tendencji
Wyrok skomentował również rzecznik polskiego rządu Piotr Mueller. - Dzisiejszy wyrok niestety potwierdza niebezpieczną tendencję TSUE i instytucji unijnych do rozszerzania funkcjonowania przepisów prawa poza traktami unijnymi - powiedział.
W jego ocenie decyzja TSUE może przyczynić się do chaosu prawnego wewnątrz Unii Europejskiej. - Polska zaskarżyła te przepisy, ponieważ uważaliśmy, że one wykraczają poza podstawy traktatowe, które są ujęte w przyjętych i zaakceptowanych traktatach. Tego typu działania, które rozszerzają traktaty unijne, odbieramy negatywnie. Polska, Węgry i kilka innych krajów UE konsekwentnie wskazują, że jest to niebezpieczna tendencja, która może powodować brak pewności przepisów prawa w ramach Unii Europejskiej - stwierdził.
Ziobro o "historycznym błędzie Morawieckiego"
Swoją opinię na temat środowego wyroku wygłosił również minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację obarczył premiera Mateusza Morawieckiego. Polityk podkreślił, że jest to realizacja wszystkich obaw, o których w ostatnich miesiącach mówili członkowie Solidarnej Polski.
- Jest to też dowód na bardzo poważny polityczny, historyczny błąd premiera Morawieckiego, który wyraził akceptację na szczycie Brukseli w 2020 roku dla wprowadzenia tego rozporządzenia, które dziś już służy do tego, aby wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę - stwierdził prokurator generalny. - To ponura data, która zostanie zapisana w podręcznikach historii, ale to nie koniec bitwy o wolność Polski w Unii Europejskiej - dodał.
Jednocześnie, Ziobro zaznaczył, że nie miał żadnych złudzeń co treści wyroku. - Nie ulega też wątpliwości, że wszyscy, którzy trzeźwo patrzą na obraz dzisiejszej UE, nie mogli mieć wątpliwości, jakie będzie orzeczenie tego Trybunału - powiedział.