Nagrania, które trafiały do sieci w zamkniętej grupie "Psychopaci z Olsztyńskiej" zawierały wstrząsające sceny znęcania się grupy nastolatków nad ich rówieśnikami z bloków socjalnych znajdujących się na jednym z toruńskich osiedli. Na jednym z nagrań widać, jak nastolatkowie upijają oraz narkotyzują m.in. 17-latka cierpiącego na schizofrenię. Sprawę kontrowersyjnej grupy nastolatków z Torunia nagłośnił toruński dziennik "Nowości".
Jednak na samym odurzeniu 17-latka się nie skończyło. Oprawcy mieli też nagrywać jak zawijają go w dywan, każą jeść włosy łonowe oraz jak podpalają mu genitalia. Ponadto zmusili go do wtargnięcia na ulicę, przez co w efekcie chłopiec został potrącony przez jadące auto. Jak się również okazuje, nastolatkowie z grupy "Psychopaci z Olsztyńskiej" to w znacznej większości dzieci "z dobrych domów".
"Psychopaci z Olsztyńskiej" sieją postrach na jednym z toruńskich osiedli
W rozmowie z "Faktem" matka chłopca, który padł ofiarą patologicznych nastolatków poinformowała, że z uwagi na niepokojące zachowanie syna postanowiła włamać się na jego telefon i w taki sposób natknęła się na wspomnianych "Psychopatów z Olsztyńskiej".
ZOBACZ TEŻ: Nowe ministerstwo i nowy minister. Biedroń użył mocnych słów
- Grożą mi i moim dzieciom. Że nas skończą. W tej klatce mieszka też osoba, która jest na tych filmikach. Ja nie wiem czy oni nam czegoś nie zrobią jak wy wszyscy pojedziecie. Mamy małe dzieci, oni nam grożą, jesteśmy zastraszeni, boimy się - powiedziała cytowana przez "Fakt" matka 17-latka.
"Psychopaci z Olsztyńskiej" na celowniku policji
Z treści opublikowanych na grupie wynika, że pokrzywdzonych dzieci mogło być więcej. W chwili obecnej funkcjonariuszom policji udało się ustalić tożsamość dwójki oprawców. W związku ze sprawą zarzut uporczywego nękania usłyszała już 17-latka i odpowie przed sądem jak osoba dorosła. Za zarzucany jej czyn grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.
Drugim zidentyfikowanym oprawcą jest 16 letni chłopak, o którego losie zdecyduje sąd rodzinny i nieletnich. Grozi mu pobyt w poprawczaku. Policjanci pracują nad ustalaniem tożsamości reszty ofiar i oprawców z tej grupy.
- Sprawdzamy, czy i do jakiego przestępstwa bądź demoralizacji doszło. Ustalamy personalia osób i ich rolę w zdarzeniach, o których mowa w artykule (redakcji "Nowiny" - red.) - powiedział w rozmowie z portalem pomorska.pl Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Źródło: o2.pl/pomorska.pl/nowosci.com.pl/"Fakt"
