Nocna impreza policjantów z Wielkopolski. Adam Rapacki: "Trochę przesadzili"
Były wiceszef policji nadinspektor Adam Rapacki odniósł się do publikacji "Faktu" dotyczącej "zakrapianej imprezy" wielkopolskiej policji. - Oficerom na takich superpoważnych stanowiskach nie przystoi się upijać - mówił były wiceminister spraw wewnętrznych.
18.10.2021 09:26
W czwartek wieczorem do ośrodka wypoczynkowego w Ślesinie niedaleko Konina przyjechali policjanci z województwa wielkopolskiego.
Jak ustalił "Fakt", zorganizowano tam naradę kadry kierowniczej wielkopolskiej policji. Tabloid dodał, że po niej odbyła się "suto zakrapiana impreza".
Adam Rapacki o policyjnej imprezie
W rozmowie z tabloidem nadinspektor Rapacki podkreślił, że lepiej byłoby, gdyby policjanci wybrali się na piwo w innym czasie niż delegacja.
Jak dodał, "świętych nie ma i alkohol można spożywać po pracy". Były wiceszef policji zaznaczył, że "to musi być robione z głową".
Po zapoznaniu się z publikacją "Faktu" dotyczącej imprezy policyjnej Rapacki stwierdził, że jej uczestnicy "trochę przesadzili" - To, że się spotkali, to nic złego, ale trzeba mieć zawsze granice, których nie można przekraczać - wskazał.
Zobacz też: 1 listopada w kożuchach? Nie w tym roku. Najnowsza prognoza
Wyjazd służbowy wielkopolskiej policji
Tabloid przekazał, że funkcjonariusze bawili się do samego rana. "Zataczający się policjanci, głośne śpiewy i niecenzuralny język" - tak gazeta opisała imprezę kierownictwa wielkopolskiej policji.
Z ustaleń prasy wiadomo, że na imprezie pojawił się m.in. szef wielkopolskiej policji nadinspektor Piotr Mąka oraz zastępca komendanta głównego policji nadinspektor Roman Kuster.
W rozmowie z tabloidem podinsp. Iwona Liszczyńska z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu przekazała, że "tematem narady było podsumowanie pracy wielkopolskich policjantów za okres od stycznia 2020 roku oraz omówienie zadań i priorytetów na najbliższe miesiące".
Policjantka dodała, że nocleg uczestników oraz wyżywienie pokryto ze środków Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Podinsp. Liszczyńska zaznaczyła, że wieczorna kolacja odbyła się w czasie wolnym do służby. Została ona opłacona z prywatnych pieniędzy.
Źródło: "Fakt"