Ten płyn może być groźny dla naszego zdrowia
Specjaliści zapewniają, że nie ma potrzeby zaopatrywania się w preparaty z jodem. W całym kraju odnotowuje się wzrost zainteresowania płynem Lugola i tabletkami z jodem, po tym jak wskutek trzęsienia ziemi w Japonii doszło tam do awarii elektrowni atomowej. Zdaniem lekarzy zażywanie preparatów zawierających jod bez medycznych wskazań może mieć przykre konsekwencje dla naszego zdrowia.
Płyn Lugola to roztwór jodu w jodku potasu. Ma działanie odkażające, zabezpiecza tarczycę przed szkodliwym promieniowaniem radioaktywnym. Ale takiego zagrożenia w Europie nie ma - tłumaczy lekarz wojewódzki z Pomorza Jerzy Karpiński. Jego zdaniem media powinny szeroko na ten temat informować, aby zapobiec panice społecznej.
Karpiński dodaje, że Polska jest pod ścisłym monitoringiem, jeśli chodzi o promieniowanie i w razie jakiegokolwiek jego wzrostu są przygotowane odpowiednie procedury działania. - Nigdy nie należy brać preparatów z jodem bez konsultacji ze specjalistami - dodaje lekarz wojewódzki.
Medykamenty te są sprzedawane na receptę. Zainteresowanie preparatem jest całkowicie nieuzasadnione - informują służby wojewody pomorskiego. Sporo jodu zawiera żywność dostępna w sklepach, chociaż by sól czy wędliny.
W 1986 r. po katastrofie w elektrowni atomowej w Czarnobylu płyn Lugola podawano w Polsce głównie dzieciom, aby ich organizmy wchłonęły zawarty w roztworze jod nieszkodliwy, a nie ten radioaktywny. Do dziś nie ma żadnych potwierdzonych badań, na ile podawanie płynu pomogło wtedy Polakom mówią specjaliści.
Lekarze ostrzegają, że zażywanie preparatów zawierających jod poza kontrolą i bez medycznych wskazań może mieć przykre konsekwencje na przykład dla naszego przewodu pokarmowego - mówi - endokrynolog dr Iwona Skowronek. Dodaje, że spożywanie jodu nie chroni przed skutkami promieniowania, chroni jedynie tarczycę.