- Objechaliśmy wyrobiska, bo jasnowidz przewidział, że ciała są w wodzie. Dopiero jak przyjechała straż z Przemyśla z łodzią, odnaleziono samochód. Akcja była dość trudna, dlatego, że był wysoki poziom wody, która dodatkowo była brudna - powiedział WP Tadeusz Jakubiec, naczelnik OSP w Tryńczy. Ze łzami w oczach dodał, że to była przerażająca akcja.