W Sejmie zasiada tylko dwóch posłów poniżej 30. roku życia. Władza nie ma oferty dla młodych, a dzieci traktuje instrumentalnie. Wykorzystuje je wtedy, gdy politycznie się to opłaca. - Młodzi ludzie są słabo słyszalni. Reprezentacja polityczna jest tego przykładem. Nawet jeśli tworzy się jakieś organy, które mają ich reprezentować, są one tylko fasadą. Usprawiedliwieniem dla prawdziwej nieobecności dzieci w życiu publicznym - mówi w 18. odcinku "Moja, Twoja, Nasza... Podcast" dr hab. Ewa Maciejewska-Mroczek z Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem UW.