"Ulice będą nosiły imiona krewnych Kaczyńskiego". Wystąpienie nastolatki w Sejmie robi furorę
Julia Trojanowska wzięła udział w posiedzeniu Sejmu Dzieci i Młodzieży. To, co powiedziała z sejmowej ulicy, zachwyciło wielu.
01.06.2017 | aktual.: 01.06.2017 17:51
- Debatujemy dzisiaj o zakazie propagowania systemów totalitarnych w nazwach ulic, placów czy innych miejsc publicznych. - rozpoczęła swoje wystąpienie posłanka. - Rezygnujemy z postaci takich jak Adam Rapacki, Adolf Warski czy chociażby Franciszek Zubrzycki - wyliczała osoby, które często trudno bezpośrednio wiązać ze zbrodniczą działalnością reżimu komunistycznego w PRL. Jednak największy entuzjazm wzbudziły uwagi dotyczące tego, czyje imiona zaczną pojawiać się na tablicach z nazwami ulic i placów.
- Zastanówmy się, kogo i jakie postacie otrzymujemy w zamian. (...) Ulice będą nosiły początkowo nazwy krewnych prezesa, a następnie jego samego - na te słowa Julii odpowiedziały gromkie brawa. - Kontrowersyjny i oburzający jest dla mnie fakt, że jedna z ulic w Starachowicach nazwana jest na cześć Jadwigi Kaczyńskiej - kontynuowała młoda posłanka. - Urodzenie dzieci i wychowanie ich w duchu poglądów prawicowych osiągnięciem wybitnym na pewno nie jest - po tych uwagach znów z sali dobiegły oklaski. - Działania takie potwierdzają jedynie nepotyzm szerzący się podczas obecnych rządów Prawa i Sprawiedliwości - podsumowała. W wystąpieniu zabrakło istotnego szczegółu z biografii Jadwigi Kaczyńskiej, która w czasie II wojny światowej była w Starachowicach sanitariuszką Szarych Szeregów, nosiła pseudonim "Bratek".
- Na sam koniec chciałabym złożyć najserdeczniejsze wyrazy współczucia współpracownikom pana Kaczyńskiego i Macierewicza. Wolność! Równość! Demokracja! - zakończyła swoje wystąpienie.
Tegoroczne posiedzenie Sejmu Dzieci i Młodzieży wzbudziło wiele kontrowersji. Pojawiły się doniesienia, że politycy PO namawiali dzieci do zakłócenia czy nawet zerwania obrad. Mieli im proponować, by zostały dłużej na sali plenarnej, by okupować Sejm.
W ogniu krytyki znalazł się także marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Powód? Zdecydował, że tematem obrad młodzieży będzie "dekomunizacja przestrzeni publicznej".