Bunt młodych przeciwko marszałkowi. Zorganizują własny Sejm, szykują protest
Po raz pierwszy w historii marszałek Sejmu zdecydował o odwołaniu Nocy Muzeów w budynku parlamentu. Skasował także Sejm Dzieci i Młodzieży, który co roku, 1 czerwca, zbierał się na Wiejskiej. Młodzi ludzie są wściekli i nie odpuszczą. Szykują protest. A PSL zorganizuje Noc Muzeów przed gmachem na Wiejskiej.
18.05.2018 | aktual.: 18.05.2018 21:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Z przyczyn organizacyjnych Sejm nie weźmie udziału w Nocy Muzeów" - poinformowała nas Kancelaria Sejmu. Gmach parlamentu zostanie zamknięty dla ludzi, którzy z całej Polski zjeżdżali do Warszawy na tę wyjątkową noc. Stołeczny ratusz nic nie wiedział o tej decyzji. A powinien, bo on także przygotowuje - m.in. w ramach działań promocyjnych - Noc Muzeów w Sejmie. Co rok na Wiejską przyjeżdżały tysiące ludzi, którzy mogli na własne oczy zobaczyć, jak wygląda polski parlament.
Sprawy w swoje ręce bierze opozycja. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, Polskie Stronnictwo Ludowe zorganizuje alternatywną Noc Muzeów - przed budynkiem Sejmu, w sobotę o 18:00. Przewidziane są pokazy multimedialne, w których uczestniczyć będzie mógł każdy. Politycy będą pokazywać zdjęcia z Nocy Muzeów w Sejmie i Senacie z lat poprzednich, a także opowiadać ludziom o pracach w parlamencie. Dla każdego będą schłodzone napoje, leżaki, a wieczór uprzyjemni... didżej.
Za organizację wydarzenia odpowiedzialny jest Jakub Stefaniak, rzecznik PSL. - Przejmujemy inicjatywę od pisowskich dygnitarzy, którzy dzisiaj zarządzają Sejmem. Zawstydzimy pana marszałka. Każdy, kto przyjedzie, będzie mógł wpisać się do księgi pamiątkowej, którą przekażemy Markowi Kuchcińskiemu - mówi nam polityk.
Stefaniak sprawę traktuje poważnie: - Tak naprawdę ratujemy honor Sejmu i bronimy jego dobrego imienia. To nie jest pisowski folwark, to budynek dla wszystkich Polaków. Do Warszawy przyjeżdżają ludzie z całego kraju, a nikt z kierownictwa Sejmu nawet nie chce ich przywitać! Dlatego zrobimy to my. Chcemy pomóc ludziom na tyle, na ile to możliwe - mówi WP rzecznik PSL. Jak dodaje, "nakazuje to zwykła przyzwoitość".
Polityk ludowców podkreśla, że liczy na wsparcie władz Warszawy, bo one "także zostały oszukane przez marszałka". Zaznacza, że impreza będzie kulturalna i spokojna.
Młodzi ludzie się buntują. "Nie rozumiemy marszałka Kuchcińskiego"
Skasowanie "Nocy Muzeuów" z budynku parlamentu to nie wszystko. Decyzją kierownictwa Kancelarii Sejmu odwołano także Sejm Dzieci i Młodzieży (miałby odbyć się jesienią). Politycy opozycji we wniosku do marszałka napisali, że "stanowczo żądają uchylenia przedmiotowej decyzji i przywrócenia zaplanowanego terminu posiedzenia Sejmu Dzieci i Młodzieży". Ale to na nic. Marszałek jest nieprzejednany. Sprawę w swoje ręce biorą młodzi. Są wściekli na Marka Kuchińskiego.
- Przyjmujemy tę decyzje bardzo negatywnie. Przez myśl by nam nie przeszło, że marszałek Kuchcinski mógłby odwołać SDiM z powodu protestu rodziców osób niepełnosprawnych. Co prawda informacji o motywach odwołania nie ma w oświadczeniu Kancelarii Sejmu, ale możemy się domyślać, bo Sejm jest zamykany na kolejne grupy społeczne i to się już dzieje od miesiąca - mówi Wirtualnej Polsce Filip Górski, w latach 2016-17 członek Rady Dzieci i Młodzieży przy Ministerstwie Edukacji Narodowej.
Będzie alternatywny Sejm
Jeden z uczestników Parlamentu Dzieci i Młodzieży przyznaje w rozmowie z nami: - Jesteśmy w trakcie organizacji I posiedzenia parlamentu na terenie Uniwersytetu Warszawskiego. Będzie to parlament gromadzący w swoim składzie nie tylko niedoszłych uczestników tegorocznego SDiM, ale także innych młodzieżowych działaczy społecznych.
Wiemy, że młodzi parlamentarzyści prowadzą rozmowy także z warszawskim ratuszem.
Jak słyszymy, niezależnie od miejsca organizacji wydarzenia, posiedzenie zakończy się wspólnym protestem młodzieży pod Sejmem. - Będziemy protestować m.in. przeciwko wykluczeniom. Chcemy okazać solidarność osobom niepełnosprawnym, pokazać im, ze nie damy się skłócić. Dobrze wiemy, ze do Sejmu nie możemy wejść nie przez protestujące osoby niepełnosprawne, tylko przez widzimisię marszałka Kuchcińskiego. Chcemy, by Sejm (podobnie jak Polska, której powinien być odbiciem) był dla wszystkich, nie zgadzamy się na zamykanie Sejmu dla kolejnych grup społecznych - niepełnosprawnych, dziennikarzy, powstańców warszawskich, działaczy humanitarnych, młodzieży itp. - mówi nam jeden z organizatorów.
Ale są i głosy nie tyle popierające, ile rozumiejące decyzję marszałka Sejmu: "Ja tylko pragnę pokazać coś wszystkim. Od razu mówię, nie jestem za PiS ani za osobami z opozycji totalnej. Jestem zeszłorocznym posłem Sejmu Dzieci i Młodzieży. Osobiście rozumiem, dlaczego jest przełożony SDIM. Wiele osób nie czuło by się komfortowo, obradując w takiej sytuacji, gdzie Sejm jest okupowany przez niepełnosprawnych. Abstrahując od tego, czy ten prostest jest słuszny, czy nie. Zniszczyło by to część możliwości zwiedzania Sejmu dla młodych posłów. Dodatkowo Kancelaria Sejmu nie byłaby w stanie zapewnić 100% bezpieczeństwa. Oni przecież nie chcą odwołać SDIM, ale wyjątkowo przenieść go na jesień. Ja rozumiem, że od 24 lat odbywało się to 1 czerwca. Ale w tym roku jest rzecz, która to uniemożliwia. Może oprócz samej krytyki spróbujmy zrozumieć również drugą stronę" - pisze na Facebooku Krzysztof Maurek, poseł Sejmu Dzieci i Młodzieży.
Wirtualna Polska otrzymała oświadczenie Prezydium XXIV sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży wraz z byłymi marszałkami i posłami SDiM:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl