Terlecki wyłączył mu mikrofon w Sejmie. Licealista komentuje głośne wystąpienie
Filip Jastrzębski brał udział w XXIV sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży. Podczas wystąpienia marszałek Terlecki wyłączył mu mikrofon z powodu przekroczenia regulaminowego czasu. Jednak według licealisty, ten moment był "zastanawiający".
28.09.2018 | aktual.: 31.03.2022 11:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas niedawnego Sejmu Dzieci i Młodzieży na sali plenarnej było niemal tak samo gorąco, jak w czasie obrad posłów. Niektórym nastolatkom marszałek musiał wyłączyć mikrofon. Tak było w przypadku wystąpienia Filipa Jastrzębskiego.
- Nie żyjemy w normalnym kraju. W normalnym demokratycznym państwie nikt nie powiedziałby, że Polska nie zastosuje się do wyroku TSUE. Takie zachowania doprowadzą do polexitu, a tego większość Polaków nie zaakceptuje. Mam nadzieję, że niedługo zmienią się rządy, które… - mówił Filip Jastrzębski, choć swojej wypowiedzi nie dokończył. Marszałek Sejmu wyłączył mu mikrofon, ponieważ przekroczył czas dostępny na wypowiedź. Jego wypowiedź została nagrodzona gromkimi brawami.
Jak przyznaje nastolatek w rozmowie z portalem NaTemat.pl, znajomi chwalą go za to wystąpienie, dostaję dużo wiadomości i telefonów z gratulacjami - Moment wyłączenia mikrofonu był zastanawiający - zaznaczył Filip Jastrzębski.
- Mimo młodego wieku interesuję się polityką i to od kilku lat. Często czytam i oglądam informacje dotyczące tego co się dzieje w Polsce i na świecie. Jakąś wiedzę na temat polityki i świata politycznego mam i wnioskuję, że rządy PiS nie są takie kolorowe jak oni to przedstawiają - dodaje w rozmowie z NaTemat.pl.
Jastrzębski podkreślił również, że po wystąpieniu w Sejmie "nie było mu dane" porozmawiać z marszałkiem Terleckim.
Na pytanie, kto spośród polityków jest jego wzorem do naśladowania odpowiedział: Na pewno takim politykiem będzie Donald Tusk, bo osiągnął najwięcej na scenie politycznej. Nie bez powodu zostaje się przecież przewodniczącym Rady Europejskiej. Na pewno Lech Wałęsa, bo gdyby nie jego działania, gdyby nie historyczna "Solidarność”, to moglibyśmy nie żyć w wolnym, demokratycznym kraju - wyznał Jastrzębski.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: NaTemat.pl