poseł(strona 10/32)

Parlamentarzyści domagają się, by sejm zakończył merytoryczną pracę na początku sierpnia - informuje "Rzeczpospolita". Wolne od sejmowej pracy potrwa aż do połowy października, gdy Polacy pójdą do urn. To by oznaczało, że posłowie będą mieli rekordowe, trzymiesięczne wakacje. W tym okresie na zwykłych zasadach będą pobierać uposażenie i dietę.

Na konto Kancelarii Sejmu wpłynęły już pieniądze od trzech posłów wykluczonych z PiS: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego. Zwrot 76 tys. zł zadeklarowali w połowie grudnia. Większość kwoty stanowią ekwiwalenty biletów lotniczych. Mniej chętni do uregulowania długów są jednak inni sejmowi dłużnicy. "Rzeczpospolita" dotarła do listy byłych posłów, od których Kancelaria Sejmu nie może odzyskać pieniędzy.

- Adam Hofman składał już wyjaśnienia, gdy toczyła się sprawa o jego wyrzucenie z PiS i wtedy te tłumaczenia nas nie przekonały i trudno oczekiwać, że te zmienią nasz pogląd, nie - nie zmienią - mówi Jacek Sasin. Były kandydat PiS na prezydenta Warszawy odnosi się do wywiadu posła Adama Hofmana dla tygodnika "wSieci", w którym tłumaczy, że wraz z M.A. Kamińskim i A. Rogackim zostali "wrobieni" w tzw. aferę madrycką.

Prawie trzy tysiące złotych z sejmowej kasy wydał na noclegi we wrocławskim hotelu w latach 2013-14 Adam Hofman. Sęk w tym, że były rzecznik PiS ma w tym mieście mieszkanie, które wpisał do oświadczenia majątkowego. "Fakt" twierdzi, że może to być kolejny wątek afery z wyłudzaniem sejmowych pieniędzy.

Tylko jedna osoba w Prawie i Sprawiedliwości stanęła w obronie bohaterów tzw. "afery madryckiej". "Rzeczpospolita" donosi, że europoseł Dawid Jackiewicz jako jedyny nie uczestniczył w podjęciu jednogłośnej decyzji o usunięciu Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego z partii.

Z danych sejmowych wynika, że w sumie w tej kadencji posłowie wyjeżdżali za granicę aż 791 razy. Razem koszt ich wyjazdów to ponad 8 mln 657 tys. złotych. Prywatnymi samochodami posłowie jeździli za granicę 184 razy. Rekordzistami na tej liście są byli już posłowie PiS Adam Rogacki, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Hofman.

Trudno uwierzyć w relację człowieka, który w czasie zdarzenia był kompletnie pijany – mówi WP.PL Jerzy Dziewulski, były policjant i antyterrorysta. W ten sposób odniósł się do konferencji Przemysława Wiplera. Poseł wyjaśniał, jak doszło do incydentu w nocy z 29 na 30 października ubiegłego roku pod klubem nocnym w Warszawie. Na nagraniu z monitoringu opublikowanym przez "Super Express" widać szarpaninę będącego pod wpływem alkoholu posła z policjantami. Jest bity przez funkcjonariuszy.

Mamy nagranie monitoringu z nocy z 29 na 30 października 2013 roku, z którego wynika, że to nie poseł zaatakował policję pod "Enklawą" [WIDEO]

W programie WP.PL "Z każdej strony" poseł PiS Krzysztof Szczerski ocenił, że wszystko, co się dzisiaj dzieje w państwie jest wynikiem nowych układanek w Platformie. Według niego partia Donalda Tuska "jest dzisiaj przed państwem". Pytany o Grzegorza Schetynę, zaznaczył, że w jego ocenie jest to chyba pierwszy minister spraw zagranicznych, który otrzymał stanowisko za karę, albo na złość. - To, czego oczekiwałbym od Schetyny, jeśli jest rzeczywiście silnym politykiem, to jest dostawienie polskiego krzesła do stołu, gdzie rozmawia się o Ukrainie - zaznaczył Szczerski.

"Kolejny raz zostałem uderzony na ulicy. I tym razem podobnie - za to, że jestem wg. panów 'parówą', 'ciotą' i 'pedałem'. Ile jeszcze razy?" - pisze

Działacz Edward Klimka, działacz dolnośląskiej PO, tłumaczy się ze spotkania z posłem Norbertem Wojnarowskim. "Newsweek" dotarł do oświadczenia działacza. "To spotkanie miało na celu zaproponowanie mi pracy, ale wraz z sugestią odpowiedniego głosowania" - napisał Klimka w oświadczeniu, do którego dotarł "Newsweek".

Krystyna Pawłowicz, poseł PiS, wydała oświadczenie po swojej kontrowersyjnej wypowiedzi w TVN24 na temat "Marszu Szmat". "Obrażających się na mnie za mój komentarz w TVN24 nt. 'Marszu Szmat' kieruję pod właściwy adres, tj. na strony Fabryki Równości - organizatora marszu" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie Pawłowicz.

Oczywiście w odpowiedzi na tytułowe pytanie niczego, jako tako pewnego powiedzieć nie można. To co się ostatnio zmieniło, to sensowność postawienia takiego pytania. Można było pytać także przed głośnym głosowaniem czterdziestu posłów PO za dalszymi pracami nad zakazem aborcji płodów uszkodzonych. Znane jest od dawna istnienie w Platformie skrzydła konserwatywnego. Po tym głosowaniu celowość takiego pytania jest oczywiście o wiele większa. Tym bardziej, że mimo wyjątkowo ostrego i publicznego napomnienie szefa partii wobec tych posłów, czternastu spośród nich powtórzyło swoje "antypartyjne" głosowanie podczas drugiego czytania projektu Solidarnej Polski - pisze Waldemar Kuczyński w felietonie dla Wirtualnej Polski.