Edward Klimka: spotkanie miało na celu zaproponowanie mi pracy, wraz z sugestią głosowania
Działacz Edward Klimka, działacz dolnośląskiej PO, tłumaczy się ze spotkania z posłem Norbertem Wojnarowskim. "Newsweek" dotarł do oświadczenia działacza. "To spotkanie miało na celu zaproponowanie mi pracy, ale wraz z sugestią odpowiedniego głosowania" - napisał Klimka w oświadczeniu, do którego dotarł "Newsweek".
29.10.2013 | aktual.: 29.10.2013 15:03
Z oświadczenia Edwarda Klimki wynika, że dzień przed zjazdem poseł Wojnarowski poprosił o rozmowę. Działacz wyjaśnił także, dlaczego postanowił udokumentować spotkanie z posłem. "Wynikało to z informacji po spotkaniu organizacyjnym delegatów w siedzibie Platformy w Lubinie o tym, że mogą być sugestie, naciski, przeciągania dotyczące wyborów szefa przewodniczącego dolnośląskiej PO" - napisał w oświadczeniu Klimka.
Klimka zdradza także, że Wojnarowskiego obietnice o pracy nie były bez pokrycia. "Po godzinie od spotkania z p. posłem, zadzwonił do mnie jeden z Wiceprezesów KGHM i wyznaczył mi spotkanie dwa dni po zjeździe - na wtorek" - pisze Klimka.
Działacz przyznaje: "nie mogłem ulec takiej presji pomimo mojej sytuacji życiowej". I dodaje: "nie jest to zgodne z moimi zasadami". Klimka wyjaśnia, że to wpłynęło na jego decyzję o podzieleniu się tymi informacjami z kolegami z PO.
- Edward Klimka to były wiceprezes Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Legnicy, człowiek, któremu zostało kilka lat do emerytury, obecnie bez pracy. Rozmawiać z mediami nie chce, bo zamieszanie wokół nagrania go przerosło – mówi "Newsweekowi" osoba zaprzyjaźniona z Klimką.
W zamieszczonym w internecie tekście "Dolnośląskie taśmy prawdy. Praca za głos na zjeździe" "Newsweek" podał, że dotarł do nagrania, na którym słychać jak poseł Wojnarowski, stronnik Protasiewicza, obiecuje jednemu z delegatów, przedstawiającemu się imieniem Edward, załatwienie stanowiska w KGHM. W zamian chce oddania głosu na Protasiewicza.
W sobotę dolnośląska PO wybrała Jacka Protasiewicza na swojego nowego szefa. Pokonał on dotychczasowego przewodniczącego struktur PO w regionie, Grzegorza Schetynę 11 głosami. Głosowano dwukrotnie, bo w pierwszym głosowaniu żaden z kandydatów nie uzyskał wymaganej większości.
Szef klubu PO Rafał Grupiński poinformował, że złoży wniosek o zawieszenie w prawach członka klubu posła Norberta Wojnarowskiego.
Źródło: Newsweek