Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
Chwile grozy przeżyli rodzice 9-latka, który nagle zniknął z podwórka. O zaginięciu poinformowano policjantów, którzy znaleźli przestraszonego chłopca 25 km od domu.
Co musisz wiedzieć?
- Zaginięcie: 9-latek z gminy Baranów w województwie lubelskim zniknął z własnego podwórka. Rodzice natychmiast zgłosili zaginięcie chłopca na policję.
- Odnalezienie: Policjanci z Kurowa znaleźli chłopca 25 km od domu, wycieńczonego, ale zdrowego.
- Apel: Policja apeluje do rodziców o większą czujność, nawet w pozornie bezpiecznych miejscach.
9-letni chłopiec z gminy Baranów zniknął podczas jazdy na rowerze po przydomowym podwórku. Zaniepokojeni rodzice natychmiast zaalarmowali policję. Po kilku godzinach poszukiwań mundurowi odnaleźli chłopca 25 km od domu. Jak doszło do tej sytuacji?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niesamowite odkrycie
- Zgubił się jeżdżąc rowerem. Chłopiec wyjechał na chwilę z podwórka, a gdy pomylił drogi, zamiast wrócić do domu, coraz bardziej oddalał się od swojej miejscowości. W ten sposób przejechał ponad 25 km - opowiada w rozmowie z "Faktem" nadkom. Ewa Rejn-Kozak, rzeczniczka policji w Puławach.
Przeczytaj także: Rodzice przyszli po 5-latka. Dziecka nie było w przedszkolu
Jak doszło do zaginięcia?
Chłopiec jeździł rowerem po podwórku, gdzie jego ojciec wykonywał prace gospodarcze. W pewnym momencie postanowił wyjechać na drogę, by "sobie trochę pojeździć". Gdy ojciec zauważył, że syna nie ma, rozpoczęto poszukiwania. Do akcji włączyli się sąsiedzi, a następnie policja.
Przeczytaj także: Odebrali noworodka rodzicom. Zobaczyli, jak zachowują się na ulicy
Jak zakończyła się akcja poszukiwawcza?
Policjanci z Kurowa odnaleźli chłopca 25 km od domu. Był zmęczony i przestraszony, ale cały i zdrowy. Powiedział, że szukał drogi do domu, do mamy. Na szczęście nie wymagał pomocy medycznej i został przekazany rodzicom.
- Zgodnie z procedurami funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości opiekunów chłopca, oboje byli trzeźwi i przerażeni zaistniałym zdarzeniem. Ta sytuacja na szczęście zakończyła się dobrze, jednak apelujemy do wszystkich rodziców i opiekunów o większą czujność, nawet jeśli chodzi o nieco starsze dzieci, nie tylko o kilkuletnie maluchy. Nawet pozornie bezpieczne miejsca mogą stać się niebezpieczne dla dzieci, zwłaszcza w otwartym terenie, takim jak pola, łąki czy lasy - podkreśla pani rzecznik.
Źródło: "Fakt"