Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice

Noc z wtorku na środę była jednym z najpoważniejszych testów dla Polski od początku wojny w Ukrainie. Rosyjskie bezzałogowce w dużej skali naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Wiele wskazuje, że był to celowy atak.

Władimir PutinRosyjskie ataki rakietowe i dronowe na Ukrainę prowadzone były tak, by nieustannie balansować na granicy prowokacji NATO. Putin przekroczył właśnie kolejną granicę
Źródło zdjęć: © Kremlin ru.
Sławek Zagórski

Rosyjskie latające bomby, kierowane na cele położone w zachodnich obwodach Ukrainy, kilkukrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Tym razem nie skończyło się na lakonicznych komunikatach o "incydencie". Wojsko zareagowało twardo, ponieważ środki napadu powietrznego zagrażały polskiej ludności cywilnej. W niebo poderwano polskie oraz sojusznicze myśliwce i zestrzelono kilka bezzałogowców.

Polska obrona powietrzna została uruchomiona w trybie pełnym. Oznaczało to chwilowe wstrzymanie ruchu lotniczego na czterech kluczowych lotniskach cywilnych, w tym na warszawskim Okęciu i w Rzeszowie, który jest głównym hubem logistycznym dla wsparcia Ukrainy.

Zabezpieczano nie tylko przestrzeń powietrzną, lecz także przygraniczne tereny. Wojska Obrony Terytorialnej i żandarmeria ruszyły do akcji poszukiwawczych, by odnaleźć ewentualne szczątki dronów. Równolegle trwały działania dyplomatyczne i komunikacja kryzysowa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trump uderzył ws. wojny w Ukrainie. "Była najłatwiejsza do zakończenia"

Rosyjski plan

Rosja od dawna wykorzystuje taktykę "rozlewania się wojny". Ataki rakietowe i dronowe na Ukrainę prowadzone są tak, by nieustannie balansować na granicy prowokacji NATO. Dzisiejszy incydent, choć oficjalnie można go tłumaczyć "przypadkowym zboczeniem kursu", w praktyce jest sprawdzianem dla gotowości obronnej sojuszu.

Kreml dobrze wie, że każda eskalacja wciągająca Polskę czy Rumunię w bezpośrednie starcie niesie ryzyko uruchomienia art. 5. Jednocześnie liczy, że reakcja Zachodu będzie wyważona, ostrożna, a najlepiej podzielona. Co zapewne się stanie. Węgry i Słowacja raczej nie poprą bardziej radykalnych kroków.

Dlatego kluczowe jest to, co wydarzyło się w Warszawie o poranku. Premier Donald Tusk mówił o akcie agresji, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdzał gotowość wojska, a prezydent Karol Nawrocki rozmawiał ze sztabowcami i zwołał pilne posiedzenie Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Nie były to więc już jedynie komunikaty tonujące nastroje, jakie znamy z poprzednich miesięcy. Był to język, który jednoznacznie wskazuje na świadomość zagrożenia i potrzebę działania w ramach NATO.

W tym miejscu należy zwrócić uwagę na aspekt rozgrywki psychologicznej. Polacy od ponad dwóch lat żyją w cieniu wojny, ale po raz pierwszy widzą, że ich państwo aktywnie broni nieba nad głowami. To zmienia optykę społeczną. Z poczucia "zapasowego lotniska NATO" na realnego uczestnika konfrontacji.

Że atak mógł być świadomą, planowaną operacją może świadczyć aktywność trolli internetowych, które podają w wątpliwość rosyjskie sprawstwo, sugerując, że bezzałogowce zostały wystrzelone przez Ukraińców, co ma dodatkowo budować niechęć w stosunku do uchodźców. Podkreślają bowiem m.in., że "daliśmy im schronienie, a tak się odwdzięczają".

Uderzenie w przestrzeni powietrznej było zgrane w czasie z dużą aktywnością fejkowych kont, czy jawnych zwolenników Rosji, jak Piotr Panasiuk, którzy rozmywają winę Kremla.

Co dalej?

W krótkim terminie można się spodziewać wzmocnienia polskiej obrony powietrznej i większej obecności sojuszniczych myśliwców. Nieuniknione jest także zaostrzenie sankcji wobec Moskwy, bo w Waszyngtonie czy Berlinie nie będzie już można przejść nad incydentem do porządku dziennego. W średnim terminie sytuacja przyspieszy dyskusję o dodatkowych instalacjach systemów obrony przeciwlotniczej. I nie chodzi tu o kolejne Patrioty i IRIS-T. Te średnio nadają się do przechwytywania latających bomb.

Największe znaczenie mają obecnie systemy obrony bardzo krótkiego zasięgu, zdolne do punktowej osłony kluczowych obiektów. Przykładem są zestawy PSR-A Pilica, łączące armaty 23 mm z pociskami przeciwlotniczymi Piorun. Wciąż jednak pozostaje kwestia czasu wprowadzenia do służby aerostatów rozpoznawczych z programu Barbara. Jednak ich pełna gotowość operacyjna spodziewana jest dopiero w przyszłym roku.

W wymiarze strategicznym Rosja chciała pokazać NATO, że wojna nie ma granic. Tymczasem to NATO pokazało, że potrafi odpowiedzieć natychmiast i bez wahania. Jeśli tej nocy nad Polską spadły drony, to w Moskwie muszą zdawać sobie sprawę, że następnym razem reakcja może być jeszcze bardziej zdecydowana. A to oznacza, że "test" Putina nie wypadł po jego myśli.

Bowiem każdy taki atak tylko legitymizuje potrzebę dalszego dozbrajania wschodniej flanki. A, że był to świadomy i celowy atak, nie można mieć wątpliwości. Rosja coraz bardziej chce przesuwać czerwoną linię, testując systemy obrony NATO, a przede wszystkim reakcję polityków. Czy ci pozwolą sobie jeszcze bardziej wchodzić na głowy. Dlatego stanowcza reakcja rządu, prezydenta oraz NATO jest konieczna. Putin rozumie jedynie język siły. Chowanie głowy i wyrazy oburzenia jedynie zachęcą Kreml do dalszego działania.

Sławek Zagórski dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Trump sugeruje, że podjął decyzję w sprawie Wenezueli
Trump sugeruje, że podjął decyzję w sprawie Wenezueli
Tragedia u wybrzeży Libii. Cztery osoby utonęły
Tragedia u wybrzeży Libii. Cztery osoby utonęły
Polska otworzy dwa przejścia graniczne. Jest reakcja z Białorusi
Polska otworzy dwa przejścia graniczne. Jest reakcja z Białorusi
W ujawnionym e-mailu Epsteina zaskakujący temat z Polski
W ujawnionym e-mailu Epsteina zaskakujący temat z Polski
Skandaliczna aukcja w Niemczech. "Cyniczne i bezwstydne"
Skandaliczna aukcja w Niemczech. "Cyniczne i bezwstydne"
Putin rozmawiał z Netanjahu. Kreml podaje temat
Putin rozmawiał z Netanjahu. Kreml podaje temat
Spięcie w sieci. Przydacz wytknął ambasadorowi Niemiec
Spięcie w sieci. Przydacz wytknął ambasadorowi Niemiec
Wypadek kolumny J.D. Vance'a. Policjant w stanie krytycznym
Wypadek kolumny J.D. Vance'a. Policjant w stanie krytycznym
Niemieckie media: Pomimo sukcesów Tusk może stracić władzę
Niemieckie media: Pomimo sukcesów Tusk może stracić władzę
Wjechał autobusem w ludzi. Szwedzka prokuratura wypuściła go z aresztu
Wjechał autobusem w ludzi. Szwedzka prokuratura wypuściła go z aresztu
Groźby w sieci pod adresem Nawrockiego. Policja zatrzymała mężczyznę
Groźby w sieci pod adresem Nawrockiego. Policja zatrzymała mężczyznę
Kaczyński wysyła sygnał Konfederacji? "Nie wykluczamy żadnych sojuszów"
Kaczyński wysyła sygnał Konfederacji? "Nie wykluczamy żadnych sojuszów"
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości