Rafał Grupiński: zawiesić Wojnarowskiego i powtórzyć zjazd na Dolnym Śląsku

Szef klubu PO Rafał Grupiński poinformował, że złoży wniosek o zawieszenie w prawach członka klubu posła Norberta Wojnarowskiego w związku z nagraniami upublicznionymi przez "Newsweek". Zdaniem Grupińskiego zjazd wyborczy PO na Dolnym Śląsku powinien zostać powtórzony.

Rafał Grupiński: zawiesić Wojnarowskiego i powtórzyć zjazd na Dolnym Śląsku
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk

29.10.2013 | aktual.: 29.10.2013 12:58

- Wezwałem pana posła Wojnarowskiego na czwartek w celu złożenia przez niego wyjaśnień na temat całej sytuacji. Do wyjaśnienia tego, co się wydarzyło przy okazji zjazdu na Dolnym Śląsku, poseł Wojnarowski powinien być zawieszony w prawach członka klubu - będę o to wnioskował - powiedział Grupiński w sejmie.

Jego zdaniem zjazd wyborczy na Dolnym Śląsku powinien zostać powtórzony. - Ponieważ mamy do czynienia najprawdopodobniej - nie chcę jeszcze niczego przesądzać - z niezwykle nieetycznym zachowaniem jednego z naszych posłów uważam, że w obronie czystości procedur, jakie miały miejsce na Dolnym Śląsku, pozostali posłowie, reprezentujący obydwie strony rywalizacji (Jacka Protasiewicza i Grzegorza Schetynę)
, powinni wystąpić o ponowienie zjazdu. Co więcej uważam, że sam Jacek Protasiewicz powinien ze swojej inicjatywy, aby wykazać czystość metod stosowanych w tych wyborach, z takim wnioskiem wystąpić - dodał Grupiński.

W sobotę dolnośląska PO wybrała Jacka Protasiewicza na swojego nowego szefa. Pokonał on dotychczasowego przewodniczącego struktur PO w regionie, Grzegorza Schetynę 11 głosami. Głosowano dwukrotnie, bo w pierwszym głosowaniu żaden z kandydatów nie uzyskał wymaganej większości.

W zamieszczonym w internecie tekście "Dolnośląskie taśmy prawdy. Praca za głos na zjeździe" "Newsweek" podał, że dotarł do nagrania, na którym słychać jak poseł Wojnarowski, stronnik Protasiewicza, obiecuje jednemu z delegatów, przedstawiającemu się imieniem Edward, załatwienie stanowiska w KGHM. W zamian chce oddania głosu na Protasiewicza.

Szef łódzkiej PO Andrzej Biernat ocenił, że cała sprawa to "zwykła prowokacja". - Zwykła prowokacja ze strony tego pana, który przyszedł do posła Wojnarowskiego, ponieważ od trzech miesięcy jest zatrudniony w KGHM, nomen omen. Nie był zatrudniony ani przez premiera, ani przez Norberta Wojnarowskiego, ani przez Jacka Protasiewicza, tylko przez prezesa, wiceprezesa, czy dyrektora tej firmy, czy kto o tym decydował. To wyraźnie naciągana prowokacja - powiedział dziennikarzom Biernat.

Grupiński, pytany o tę wypowiedź szefa łódzkiej PO, zaznaczył, że z taśm z nagraniami wynika, że z inicjatywą wystąpił sam Wojnarowski.

- Wolałbym, aby w tej sprawie nie odwracano kota ogonem. Władze Platformy muszą tę sprawę wyjaśnić, tak jak zawsze wyjaśnialiśmy takie rzeczy do końca. Jeśli PO nie będzie dbała o standardy, to nasi wyborcy nie będą mieli komfortu w pobieraniu nas jako formacji. (...) Ja w tych sprawach zawsze będę stał po stronie surowych zasad, które zawsze też przestrzegał pan przewodniczący Donald Tusk - powiedział Grupiński.

Pytany, kiedy mógłby się odbyć powtórny zjazd PO na Dolnym Śląsku - do którego, według Grupińskiego powinno dojść - powiedział, że wszelkie zastrzeżenia należy złożyć w ciągu trzech dni od odbytego zjazdu (zatem termin upływa we wtorek wieczorem).

Poinformował też, że została złożona skarga na przebieg zjazdu Platformy lubuskiej. - Sytuacja na pewno nie jest dla nas komfortowa - przyznał Grupiński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)