poborowi(strona 2/3)

O rekordowych naborach ochotników do szeregów sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej informują przedstawiciele Kremla. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i były prezydent Dmitrij Miedwiediew przekonuje, że w ostatnich miesiącach rosyjskie dowództwo obserwuje napływ "ogromnej fali" ochotników do służby kontraktowej.

O pojawieniu się ognia w budynku w Murmańsku lokalna straż pożarna została zaalarmowana o godzinie 2 w nocy w niedzielę. Płonął lokal na parterze. Strażacy jednak szybko poradzili sobie z żywiołem. Prędko okazało się, że pożar objął pomieszczenia komisji poborowej, a sprawcą, który sfilmował swój wyczyn telefonem komórkowym, był możliwy przyszły żołnierz.

Rosyjska propaganda nie jest w stanie ukryć problemów armii Władimira Putina na froncie w Ukrainie. Nowe nagranie pokazuje, jak nieprzygotowani do walki są poborowi, ale także ich dowództwo. Film nagrali sami żołnierze z Rosji, a adresatem jest dyktator z Kremla.

Nocna strzelanina na terenie koszar rosyjskiej armii w obwodzie kurskim, gdzie stacjonują poborowi kierowani do Ukrainy. Wartownik otworzył ogień na posterunku. Jednego kolegę zabił, a drugiego ciężko ranił.

Skazani "gorszego sortu", stojący najniżej w więziennej hierarchii w rosyjskich zakładach karnych, ruszają na front. To kolejny zastrzyk poborowych na linię walki. Nabór w więzieniach, prowadzony przez grupę Wagnera, dotyczył ochotników, czasem z dożywotnimi wyrokami lub wieloletnimi karami. W drugiej kolejności pójście na wojnę zaoferowano "trędowatym".

Zmobilizowani rosyjscy rezerwiści przechodzą szkolenie wojskowe w ośrodkach ulokowanych wzdłuż granicy z NATO. Jeden z takich poligonów zorganizowany został w miejscowości Pieczenga, na pograniczu Rosji z Norwegią. Potem poborowi trafią front w Ukrainie.

Otoczenie Wołodymyra Zełenskiego opublikowało ostrzeżenie prezydenta Ukrainy skierowane do rosyjskich żołnierzy. - Chcecie żyć? Uciekajcie - mówi do wrogów. Pyta też, czy rzeczywiście chcą walczyć o jachty i winnice rosyjskich polityków.

Były szef fińskiego wywiadu, Pekka Toveri krytycznie ocenia nowe decyzje Kremla. Według generała, Rosji brakuje dowódców i sprzętu wojskowego, a mobilizacja nie zmieni sytuacji armii Putina na froncie w Ukrainie.

W tym tygodniu Władimir Putin ogłosił mobilizację w Rosji. Pierwsi poborowi już udają się do Ukrainy. W sieci pojawia się wiele nagrań z podróży rosyjskich rezerwistów. Na jednym z opublikowanych na Twitterze filmów rekruci otrzymują od służb nie kamizelki kuloodporne i niezbędne uzbrojenie, a buddyjskie amulety.

W sieci pojawiły się pierwsze filmy z Rosji, na których widać, jak poborowi wyjeżdżają ze swojego miejsca zamieszkania. Na nagraniach w tle słychać szloch kobiet i krzyki dzieci.

To może być teraz spory kłopot Władimira Putina na froncie. Po skutecznych atakach HIMARS-ami na zaplecze rosyjskiej armii praca w logistyce stała się bardzo niebezpiecznym zadaniem, realizowanym głównie przez poborowych. Kreml uspokaja i twierdzi, że panuje nad sytuacją. Ale według ekspertów, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, może to oznaczać problemy z mobilizacją kolejnych żołnierzy.

Prawie połowa młodych Niemców jest niezdolna do
służby wojskowej - informuje dziennik "Handelsblatt"
powołując się na dane dotyczące poboru.

Sekretarz generalny NATO George Robertson
opowiedział się w czwartek za zniesieniem w Europie obowiązku
służby wojskowej.

Wiceminister obrony narodowej Piotr Urbankowski poinformował, że nie wykluczone, iż w przyszłości
zasadnicza służba wojskowa zostanie ograniczona do 9 miesięcy.
W środę w MON odbyła się konferencja dotycząca
współczesnych poborowych.

O ujednolicenie interpretacji przepisów dotyczących przenoszenia do rezerwy absolwentów wyższych uczelni wystąpił w poniedziałek do ministra obrony RPO. Rzecznikowi skarżą się licencjaci, którym odmówiono przeniesienia do rezerwy.

Przyszłoroczny budżet MON będzie nieznacznie wyższy od tegorocznego; wojsko więcej wyda na modernizację techniczną, a zaoszczędzi m.in. dzięki ograniczeniu poborów - poinformował we wtorek minister obrony Jerzy Szmajdziński.

Wojsko nie ukarze poborowych z Ustki, którzy w środę zdemolowali pociąg i stację kolejową. Za zniszczenia odpowie tylko 6 wandali zatrzymanych przez policję na stacji w Zduńskiej Woli.

Około 150 pijanych poborowych zatrzymała w środę policja na dworcu w Słupsku.

Pijani poborowi zdemolowali w nocy z wtorku na środę pociąg relacji Katowice - Słupsk i dworzec kolejowy w Zduńskiej Woli-Karsznice (woj. łódzkie).