Tutaj Rosjanie zwożą poborowych. Norwegia na wyciągnięcie ręki

Wiele informacji, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Śledź też wydarzenia w Ukrainie w naszej RELACJI NA ŻYWO

Strzelnice należące do 200. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych znajdują się na północy Rosji, zaledwie kilka kilometrów od granicy z Norwegią. Jak informuje portal The Barents Observer, powołując się na wiadomości upubliczniane w sieci przez rosyjskiego gubernatora Władimira Uibę z obwodu murmańskiego, trafiają tam rekruci, którzy zostali zmobilizowani na mocy dekretu prezydenta Putina z 21 września.

Rezerwiści są wsadzani do samolotów i wysyłani na północ kraju na miesięczne szkolenie. Jak twierdzi gubernator, żołnierze nie tylko będą walczyć, ale także "wypełnią święty obowiązek", swoją misję, w której walczą naprawdę "nie przeciwko Ukraińcom, ale przeciwko Amerykanom".

- Dziś walczymy nie z Ukraińcami i nie z Ukrainą; walczymy z Ameryką i wszystkimi krajami, które do niej dołączyły. To oni rozpoczęli tę wojnę i prowokują inne terytoria w celu osłabienia Rosji - przekonuje na nagraniu polityk.

Ćwiczenia w miejscowości Pieczenga odbywać się mają, według zapewnień lokalnych urzędników, z "użyciem najnowocześniejszego sprzętu". Żołnierze zostali wyposażeni "we wszystkie potrzebne im ciepłe rzeczy, warunki życia są na wysokim poziomie, a żywność bardzo smaczna i wysokiej jakości".

Relację z pożegnania poborowych, odchodzących do służby i udających się na szkolenie do Pieczengi, zaprezentowała lokalna telewizyjna stacja z Murmańska. Uroczystości towarzyszył występ orkiestry wojskowej, która wykonała patriotyczne kompozycje.

"Polskość". Z czym kojarzy Ci się to hasło? Zapraszamy do krótkiej ankiety TUTAJ