Znany ekspert ds. wizerunku polityków Piotr T. nie przyznaje się do winy. Prokuratura przedstawiła mu zarzut posiadania i rozpowszechniania pornografii dziecięcej. Grozi za to do 12 lat więzienia. – Szef nie odpowiada za to, co ściągają na komputer jego pracownicy. Jeśli jest tak, jak mówi prokuratura, to trzeba zbadać, czy chodzi o pornografię, czy o sztukę, piękne zdjęcia – mówi Wirtualnej Polsce mec. Hoa Dessoulavy-Śliwińska, obrońca Piotra T.