Ksiądz nagrywał nagie dzieci kamerą szpiegowską. Będzie proces
Ksiądz Łukasz P. nagrywał nagie dzieci w centrach handlowych. Zamontował kamerę szpiegowską w czubku buta i podsuwał nogę pod kotarę przymierzalni. Gdy został przyłapany, wnioskował o poddanie się karze roku więzienia w zawieszeniu, bez procesu. Prokuratorzy przychylili się do tego wniosku, ale szybko zmienili zdanie. Ksiądz może trafić za kratki.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu przedstawiła wówczas duchownemu zarzut posiadania pornografii z udziałem nieletnich. Ksiądz przyznał się do winy. Kilka tygodni później prokuratura postanowiła rozszerzyć te zarzuty o utrwalanie nagiego wizerunku podstępem.
Ksiądz postanowił dobrowolnie poddać się karze. Zaproponował w uzgodnieniu z prokuraturą rok w zawieszeniu na 3 lata bez przeprowadzenia procesu. Prokuratura złożyła w lutym wniosek do Sądu Rejonowego w Zamościu w tej sprawie. Kilka dni później prokuratorzy wycofali się z niego.
"Kara nieadekwatna"
- Dokonaliśmy ponownej analizy okoliczności istotnych dla ustalenia odpowiedzialności sprawcy. Doszliśmy do wniosku, że ta kara początkowo uzgodniona z podejrzanym i zaproponowana w pierwszym wniosku jest karą nieadekwatną do stopnia społecznej szkodliwości czynów podejrzanego. Zmieniliśmy stanowisko - mówi Wirtualnej Polsce prok. Mariusz Rymarz z Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
W poniedziałek Sąd Rejonowy w Zamościu przychylił się do nowego wniosku prokuratury i zwrócił akta sprawy. - Teraz na nowo pochylimy się nad sprawą i skierujemy akt oskarżenia do sądu. Wnioski o karę będą surowsze - dodaje prokurator.
Oznacza to, że w sprawie odbędzie się proces.
Wpadł w Chorwacji
Gdyby 30-letni ksiądz Łukasz P. w sierpniu 2017 roku nie pojechał na wakacje do Chorwacji, prawdopodobnie nie zostałby złapany i dalej nagrywał dzieci. Zgubiła go pewność siebie. W kurorcie wypoczywał z czterema innymi księżmi. W czasie zakupów w jednej z galerii handlowych w Splicie został złapany, gdy telefonem nagrywał rozbierającą się dziewczynkę.
Chorwaccy śledczy zatrzymali laptop i telefon komórkowy duchownego. Znaleźli tam kilkadziesiąt filmów nagranych w przymierzalniach i damskich toaletach. Jak działał wikary? Kupił kilka kamer szpiegowskich. Jedną z nich zamontował w czubku buta. Zbliżał się do przymierzalni i podsuwał nogę pod kotarę. Umieszczał też ukryte kamery w damskich toaletach i pod prysznicem.
Ksiądz tłumaczył swoje zachowanie stresującą pracą.
Zobacz też:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl