Dostęp do pornografii wśród dzieci jest powszechny. Rząd zabiera się za zaniedbany od lat problem
Eksperci z kilkunastu instytucji wspólnie wypracowali projekt zmian przepisów. Klucz? Powstanie rejestr stron, które nie potrafią poprawnie weryfikować wieku użytkowników. I te powinny zniknąć z polskiego Internetu.
12.12.2019 10:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pornografia nie jest da polskiej młodzieży niczym nieznanym. I to już od najmłodszych lat. Wśród dzieci w wieku od 14 do 16 lat blisko 60 proc. chłopców i ponad 20 proc. dziewcząt przyznaje się do oglądania pornografii. Co dziesiąty chłopiec kontakt z pornografią ma każdego dnia, co piąty częściej niż raz w tygodniu.
Tak wynika z danych Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej. Badanie zostało wykonane na grupie ponad 10 tys. uczniów II i III klasy szkół gimnazjalnych. To realny obraz pornografii wśród polskich dzieci. I to realny obraz problemu. Tym bardziej, że dostęp do materiałów dla dorosłych jest coraz łatwiejszy. Dziś to kwestia… wyciągnięcia telefonu z kieszeni.
Zdecydowana większość dzieci trafiła na pornografię za pośrednictwem internetu korzystając właśnie ze smartofonu. Laptop, komputer stacjonarny, a nawet tablet już dawno odeszły do lamusa.
W polskim internecie firmy i serwisy oferujące treści pornograficzne nie stosują nawet najprostszych metod weryfikacji wieku osób wchodzących na ich strony. Wystarczy potwierdzić ukończenie 18 roku życia. I już. A przecież nie jest to żadną barierą. Spora część serwisów nie ma nawet tak podstawowego zabezpieczenia.
Efekt? Każde dziecko może w dowolnej chwili wejść na strony pornograficzne z dowolnego urządzenia. Warto wiedzieć, że problem wraz z czasem – i wiekiem - narasta. Z ponad 6 tys. studentów zbadanych w Polsce, aż co dziesiąty określa siebie jako osobę uzależnioną od treści pornograficznych.
Problem jest coraz istotniejszy. I dowodem na to jest umieszczenie - po raz pierwszy - postulatów dotyczących uzależnienia od pornografii w Narodowym Programie Zdrowia na lata 2016–2020.
Nie zadbaliśmy o to wcześniej
- Dzieci potrzebują lepszej ochrony, zarówno przed pornografią jak i przed innymi zjawiskami, takimi jak patotreści - mówi Hanna Machińska z biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Eksperci ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa są przekonani, że tematem trzeba zająć się pilnie. I powód jest oczywisty. Uzależnienie nie jest wyłącznie powiązane ze stosowaniem substancji takich jak narkotyki, alkohol czy nikotyna. Choć tak właśnie kojarzy się tematyka uzależnień, to jest to termin zdecydowanie szerszy.
- Rzeczywistość nas wyprzedziła i zaskoczyła. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że dzieci wchodzą do świata nie tylko szans i informacji, ale również bardzo brutalnych, bardzo erotycznych treści. Nie zadbaliśmy o to wcześniej, teraz przyszła pora na konkretne działania - mówi Dorota Bojemska, przewodnicząca Rady Rodziny, którą w ubiegłym tygodniu powołało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Prezes Rady Ministrów.
- Projekt jest dopiero początkiem zmian, początkiem dyskusji. Ostateczne rozwiązania wyklują się w porozumieniu z politykami i rządem, jednak liczymy, że temat wreszcie nabrał istotnej wagi - dodaje.
I tak uzależnienie może przybrać formę problemu behawioralnego. Co to oznacza? Że dotyczy określonych zachowań, takich jak uzależnienie od hazardu, od grania w gry komputerowe czy kompulsywnego oglądania pornografii. I choć nikt dziś nie przekonuje, że hazardzistom nie należy pomagać, to w kwestii pornografii takiego głosu do tej pory brakowało.
Czym jest pornografia?
I dlatego właśnie Stowarzyszenie Twoja Sprawa zaprezentowało projekt przepisów mających skuteczniej chronić dzieci przed pornografią.
Przepisy mają na celu ochronę dzieci - i co oczywiste, nie zakazują udostępniania pornografii osobom dorosłym. Nie zakazują jej też jako takiej, bo to niemożliwe.
Dlatego w projekcie chodzi przede wszystkim o nałożenie na dostawców pornografii obowiązku wdrożenia skutecznych narzędzi weryfikacji wieku. I to od dostawcy treści będzie zależało jaką technologię wybierze - to, czy spełnia wymagania przepisów będzie badała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Projekt pod tym względem zostawia sporą dowolność dostawcy treści pornograficznych – Ci mają jedynie zapewnić realne i wiarygodne narzędzia weryfikacji wieku. Pozorne potwierdzenie pełnoletności to zdecydowanie za mało.
Jednocześnie projekt przewiduje ponowną definicję pornografii, a właściwie "treści pornograficznych". Obecne przepisy pozostawiają sporą dowolność w interpretacji. Tymczasem pornografia powinna być jasno zdefiniowana. A wtedy ewentualne sankcje za jej szerzenie nie będą tylko nierealnym zapisem prawa.
I tak treściami pornograficznymi według twórców projektu są treści przedstawiające rzeczywisty, udawany, wytworzony lub przetworzony stosunek płciowy (obejmujący widoczne zespolenie narządów płciowych oraz pozycje oralno-genitalne, analno-genitalne, oralno-analne, między osobami dorosłymi tej samej płci lub odmiennej płci).
Jednocześnie w ramach definicji pojawia się masturbacja, zoofilia oraz sadystyczne lub masochistyczne praktyki w kontekście seksualnym.
Blokada stron bez zabezpieczeń
Jak przepisy mają być egzekwowane?
To dostawcy internetu będą zobowiązani blokować dostęp do stron, które nie zapewniają należytej weryfikacji wieku odbiorcy. Podobny mechanizm działa w przypadku firm bukmacherskich i oferujących hazard - te, które nie mają licencji są po prostu blokowane przez dostawców internetu. Ministerstwo Finansów prowadzi odpowiednią listę, a operatorzy się do niej dostosowali.
Prace zespołu projektującego przepisy chroniące dzieci przed pornografią trwały od listopada 2018 roku.
W ramach grupy współpracowali m.in. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości (to jednostka badawcza Ministerstwa Sprawiedliwości), Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, Ministerstwo Cyfryzacji, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, IAB Polska, Fundacja Panoptykon, NASK oraz Związek Dużych Rodzin 3+. Po roku pracy są efekty - gotowy projekt zmian w przepisach.
- Najważniejszą częścią prac zespołu było wypracowanie najbardziej skutecznych narzędzi ochrony dzieci przy uwzględnieniu takich wartości jak wolność gospodarcza, prawo do prywatności czy swoboda wypowiedzi - podkreśla Urszula Sowińska ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa.
- Dyskusja prowadzona w zespole roboczym była bardzo merytoryczna i cieszymy się, że mogliśmy w niej wziąć udział - mówi dr Marcin Wielec, dyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości.
- To dla nas ważny projekt - podkreśla Judyta Kruk, rzecznik prasowa Związku Dużych Rodzin 3+. - Rodzice czekają na wsparcie. Na razie jesteśmy pozostawieni samymi sobie wobec praktyk przemysłu pornograficznego - zaznacza.