drożyzna(strona 4/10)

Donald Tusk uderzył w PiS po najnowszym odczycie danych dotyczących inflacji. Wbrew zapowiedziom partii rządzącej, wskaźnik zamiast spadać, znacząco urósł, bijąc kolejny rekord. Szef PO wytyka obecne ceny PiS w najnowszym nagraniu, które trafiło do mediów społecznościowych. W sieci zawrzało.

Ceny majonezu szaleją. Słoik kosztuje już nie kilka czy kilkanaście złotych, a nawet ponad 20 zł. Zdjęcie, które na Twitterze zamieścił ekonomista Rafał Mundry, pokazuje, że ceny szybują. Choć internauci sugerują, że bez kłopotów można znaleźć o wiele tańszy majonez.

Drożyzna nie odpuszcza. Internauci raz po raz skarżą się na nowe ceny ulubionych produktów. Niedawno na tapecie była papryka, teraz szok wywołała cena majonezu. Do sprawy odniosła się już marka Winiary.

Ceny świeżych owoców i warzyw wystrzeliły w górę. Coraz drożej jest zarówno na lokalnych bazarkach, jak i w sklepach największych sieci handlowych. Po papryce, drożyzna dopadła ogórki, cebulę, pomidory i owoce cytrusowe. Skąd wzrost cen? Winna jest nie tylko inflacja.

Polacy narzekają na drożyznę w kraju. Na wysokie ceny zwrócił też uwagę Krzysztof Ziemiec. Dziennikarz TVP pokazał, ile trzeba zapłacić za paprykę w "zwykłym sklepie".

Kryzys energetyczny i wysoka inflacja odbiły się na cenach owoców i warzyw. W ostatnim czasie rekordy bije papryka, za której kilogram w wielu sklepach trzeba zapłacić nawet 39 złotych. To niemal trzy razy więcej niż przed rokiem.

Prawie 50 milionów złotych - tyle za zużytą energię elektryczną zapłaci Telewizja Polska. Państwowy nadawca zakładał, że wyda na prąd o wiele mniej, ale przyjęto wysoką ofertę państwowej spółki Enea, bo ta była i tak najbardziej atrakcyjna spośród proponowanych.

Drożyzna w kraju dotyka prawie każdego. Teraz o wsparcie proszą dominikanie z Rzeszowa. Duchowni zbierają pieniądze na prąd i gaz, aby utrzymać kościół. W podzięce za ofiarę wręczają drobne upominki.

Tłusty czwartek coraz bliżej. Kto lubi pączki - a można przypuszczać, że większość Polaków je wręcz uwielbia - będzie miał swoje święto 16 lutego. Jednak w tym roku z powodu panującej drożyzny kupimy ich mniej - wynika z badania przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski na Ogólnopolskim Panelu Badawczym Ariadna. Wysokie ceny z pewnością nie powstrzymają jednak niektórych przed spożyciem wielu pączków.

W piątek kolejne cztery województwa rozpoczynają swój turnus zimowych ferii. Wśród nich jest województwo mazowieckie, które branża turystyczna wskazuje jako to, które w góry przyjeżdża najliczniej. Ci, którzy w Tatrach już są, skarżą się jednak gremialnie na ceny. - Trzeba brać kredyt, żeby zjeść oscypka - oceniał w rozmowie z "Super Expressem" jeden z turystów.

Tłusty czwartek w 2023 roku wypada 16 lutego. Zgodnie z wiekową tradycją, dzień ten należy celebrować, zajadając się pączkami oraz faworkami. Ile kosztują popularne przekąski kilka dni przed słodkim świętem? "Należy się spodziewać, że wszystkie produkty, do których jest używana mąka, będą droższe" - przestrzega prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego.

Polacy wciąż narzekają na drożyznę w kraju. Wysoka inflacja doprowadziła do tego, że rachunki ze sklepów są wyższe. Drogie są m.in. warzywa. Za jedną z odmian pomidorów trzeba zapłacić blisko 100 zł za kilogram. Na taki luksus nie wszyscy mogą sobie pozwolić.

Rosnące koszty i inflacja doprowadziły kolejny biznes do ruiny. Po 46 latach na rynku zamyka się słynna wrocławska piekarnia Sekuna. Był to jeden z najstarszych zakładów w mieście.

W 2023 roku wzrost cen jest zauważalny niemal we wszystkich sektorach. Drożeją zarówno podstawowe produkty, jak również towary i usługi, które cieszą się popularnością sezonowo. W tym roku inflacja uderzy również w zakochanych, planujących wspólnie spędzić Walentynki. Na prezent na walentynki trzeba będzie wydać więcej niż przed rokiem.

Chociaż do tłustego czwartku pozostało nieco ponad trzy tygodnie, w sklepach i cukierniach w sprzedaży pojawił się jeden z przysmaków, bez którego wielu nie wyobraża sobie świętowania tego słodkiego dnia. Chodzi o faworki, których cena w 2023 roku przyprawia o ból głowy. Ile trzeba zapłacić za kilogram chruścików?

Z niedoborem podstawowego produktu spożywczego, jakim są jajka, borykają się obecnie m.in. mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, Nowej Zelandii czy Japonii. Kryzys jajeczny jest również widoczny w Europie - niektóre sieci handlowe zdecydowały się nawet na limity sprzedaży. Czy Polacy powinni martwić się o dostępność jajek? Obecnie ich ceny poszybowały w górę.

Polacy narzekają na drożyznę w kraju. Od nowego roku płacimy także więcej za przejazdy kolejowe. W styczniu PKP Intercity mocno podniosło ceny biletów. Teraz okazuje się, że rządzący interweniowali w tej sprawie. Chcą, aby jeszcze w tym miesiącu ceny biletów były tańsze.

Wraz z zakończeniem Pucharu Świata w skokach narciarskich Zakopane opuścili nie tylko kibice, ale i drobni przedsiębiorcy. Większość z nich do domu wróciła zawiedzionych. - Ludzie przyjechali tylko pić i bawić się, niczego nie kupowali - żali się jedna ze sprzedawczyń.

Premier Mateusz Morawiecki zareagował na słowa byłego członka Rady Polityki Pieniężnej Bogusława Grabowskiego, który skrytykował rząd PiS m.in. za politykę socjalną. "Nowy guru ekonomiczny opozycji" - napisał Morawiecki.

Tylko 49 proc. badanych uważa, że 2022 roku był na dla nich udany - wynika z badania przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna. Dla wielu osób ten rok był mniej udany w porównaniu do poprzednich. Zdaniem sporej grupy, 2023 będzie jeszcze trudniejszy. Polacy obawiają się m.in. drożyzny w kraju.