Rzecznik rządu odpowiada Tuskowi. "Pana ulubiony schaboszczak"
Rzecznik rządu Piotr Mueller opublikował spot, w którym odpowiada na nagranie lidera Platformy Obywatelskiej. - Panie Donaldzie, ze sklepu z pana gazetki w 2015 roku za pensję można było kupić około 107 kg pana ulubionego schaboszczaka. Dzisiaj z tego samego sklepu - około 180 kg - stwierdza.
17.03.2023 | aktual.: 17.03.2023 14:02
Donald Tusk wywołał prawdziwe poruszenie wśród polityków PiS swoim ostatnim nagraniem. Szef PO porównał obecne ceny produktów spożywczych do tych, które można było zobaczyć w sklepach pod koniec jego rządów.
- Panie Donaldzie, przyzwyczailiśmy się, że nic pan nie mówi o pandemii, wojnie i jej skutkach, z którymi walczy cały świat - słyszymy na udostępnionym w piątek rano spocie nagranym przez rzecznika rządu Piotra Muellera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzecznik rządu o "schaboszczaku" Tuska
W dalszej części spotu rzecznik przytoczył "kilka faktów". - Pensja minimalna na rękę w 2015 roku wynosiła 1286 zł, a teraz to 2709 zł. Minimalna emerytura na rękę w 2015 roku to było 757 zł, teraz - 1445 zł, a razem z 13. i 14. emeryturą - to 1635 zł. Idąc dalej - minimalna stawka godzinowa: gdy był pan premierem, w ogóle jej nie było, a ludzie pracowali po 4 lub 5 zł za godzinę. Teraz minimalna stawka godzinowa to 22,80 zł - wyliczył Mueller.
- Podatki: gdy był pan premierem, były niezwykle wysokie - 18 proc. PIT. Teraz obniżyliśmy podatek dochodowy - powiedział rzecznik rządu. Odniósł się także do głośnego nagrania Tuska, gdzie przewodniczący PO mówił m.in. o cenach jego "ulubionego schaboszczaka".
- Na koniec, panie Donaldzie - pana ulubiony schaboszczak. Ze sklepu z pana gazetki w 2015 roku za pensję można było kupić około 107 kg. Dzisiaj z tego samego sklepu - około 180 kg. Dzisiaj sprawdzałem - zwrócił się do Tuska w nagraniu Mueller.
Tusk nie doszacował, bo ceny są jeszcze wyższe
Wybraliśmy się do dwóch marketów tej samej sieci i sprawdziliśmy ceny produktów z nagrania Tuska. Okazuje się, że lider PO nie doszacował. Część produktów z jego nagrania w czwartek kosztowało jeszcze więcej.
W marketach, w których byliśmy, za dwulitrową butelkę oleju trzeba było zapłacić nie 22 zł, a prawie 26 zł. Kilogram cebuli, który według Tuska pod koniec rządów jego partii kosztował złotówkę, a obecnie 6 zł, również był w czwartek droższy. Za kilogram tego warzywa (cebula mix) trzeba było zapłacić 7,99 zł.
Droższy był również schab. Tusk stwierdził w środę, że kilogram kosztuje 21 zł. W czwartek widzieliśmy go w cenie prawie 27 zł.
W środę Główny Urząd Statystyczny podał, że inflacja w lutym wyniosła 18,4 proc. To najwyższy wynik od października, kiedy wyniosła 17,9 proc., po czym delikatnie spadła.
Zobacz także
Komentarzy w sieci nie brakuje
Nagranie rzecznika rządu skomentowała już dziennikarka "Newsweeka" Dominika Długosz.
"Po czym poznajemy, że jest kampania? Po tym, że co drugi niezwykle wyluzowany polityk występuje bez marynarki. Za chwilę wejdziemy w fazę podwiniętych rękawów. No to już wtedy będzie jasność, że ciężko pracują dla Polski" - ironizuje na Twitterze.
"Tak to się musiało skończyć. PR-owcy Donalda Tuska, chyba ci sami od lat, z taką różnicą, że faktycznie np. w 2011 roku mieli monopol na informacje czy platformy skutecznej komunikacji z obywatelem. Więc farmazony były słabo zatapialne. Teraz mamy zupełnie inną rzeczywistość, tylko nie każdy to widzi" - pisze z kolei fotograf prezydenta Andrzeja Dudy Jakub Szymczuk.
Na internetowe starcie lidera PO z rzecznikiem rządu zwrócił też uwagę Wojciech Szacki z "Polityki".
"Spot Donalda Tuska jest zgodny z nastrojami społecznymi, a spot Piotra Muellera jest w kontrze do nich. PiS daje się wciągnąć w bitwę na niekorzystnym dla siebie terenie" - czytamy w jego wpisie.