bartosz arłukowicz

Prezydent Andrzej Duda energicznie reagował na expose ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Następnie wydał oświadczenie, w którym wyraził oburzenie jego wystąpieniem. - Uśmiecham się, bo widzę te miny pana prezydenta w czasie wystąpienia ministra Sikorskiego. To, co wypada komuś, kto nie jest prezydentem, dość średnio wypada komuś, kto jest prezydentem - komentował w programie "Tłit" poseł KO Bartosz Arłukowicz. - Nie zamierzam zajmować się brakiem władzy pana prezydenta nad własną mimiką, ale pewne zachowania należałoby przeformułować. Słuchałem konferencji prasowej pana prezydenta, który wykazywał wzburzenie, ale też byłem na sali w trakcie wystąpienia ministra Sikorskiego i widziałem ożywione reakcje pana prezydenta na zachowanie posłów PiS-u. Poziom posłów PiS-u pewnie się nie zmieni. Wystąpienie ministra Sikorskiego było twarde, mięsiste, przejrzyste i pokazujące priorytety Polski w Unii Europejskiej i NATO. Sikorski wygłosił mocne przemówienie, lubię styl jego polityki. Uważam, że jest na najwyższym poziomie - dodał.

Premier Tusk, oceniając wynik wyborów samorządowych na swoim profilu na platformie X napisał, że martwi go "demobilizacja, szczególnie wśród młodych". - Nie nazwałbym tego demobilizacją, ale poczuciem, że coś się wydarzyło 15 października i to jest koniec walki. To nie jest koniec walki - stwierdził w Poranku Wyborczym WP poseł Bartosz Arłukowicz, wiceprzewodniczący PO. Jego zdaniem PiS jest nadal silny i nie można go lekceważyć. Prowadzący program zacytował słowa Donalda Tuska, które padły na konwencji wyborczej tuż przed wyborami. Rozszyfrował w nich skrót ZP (Zjednoczona Prawica - przyp. red.), jako "zorganizowana przestępczość". - Czy powtórzy pan teraz, zwracając się do wyborców PiS, że głosowali na "zorganizowanych przestępców"? - zapytał Arłukowicza. - Nie mam wątpliwości, że ta ekipa, robiła w Polsce przez ostatnie osiem lat rzeczy tak złe, że nam się nie śniło. Te wybory pokazują, że musimy włożyć jeszcze dużo pracy w to, by pokazać, co się przez te lata działo - odparł Bartosz Arłukowicz.

Jak wynika z najnowszego sondażu dla Wirtualnej Polski, w wyborach do sejmików największym poparciem cieszy się Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 29,4 proc. PiS zanotowało spadek o 0,4 pkt proc. w porównaniu do poprzedniego sondażu. Koalicja Obywatelska z poparciem na poziomie 27,4 proc., Trzecia Droga w okolicach 10 proc. W programie "Tłit" WP Bartosz Arłukowicz mówił, że nie lekceważy żadnych sondaży i czyta wszystkie z wielką uwagą, ale jest codziennie na ulicach różnych miast i rozmawia z ludźmi na ulicach. - Wiem jedno, nasi wyborcy bardzo chcą dokończyć dzieła 15 października, czyli po prostu wygrać wybory samorządowe. Jeśli je wygramy, w mojej ocenie spowodują rozpad, a przynajmniej upadek poparcia PiS-u - powiedział Arłukowicz. Zwrócił również uwagę, na to, że "widzi dużą determinację wśród wyborców do tego, żeby PiS raz na zawsze odsunąć od władzy”. Mam nadzieję, że tak się stanie i zrobię wszystko w tej sprawie - zaznaczył poseł KO.

Na antenie TVP3 Białystok padły bulwersujące słowa. W trakcie politycznej dyskusji z przedstawicielem PO, senator PiS-u uderzył w Donalda Tuska. Jacek Bogucki nazwał go "politykiem z hitlerowską twarzą". To nie był koniec, bo przedstawiciel PiS-u więcej obraźliwych słów pod adresem byłego premiera zamieścił w mediach społecznościowych. O sprawię w programie "Tłit" WP pytany był wiceszef Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz. - Chamski polityk, używający prymitywnego, prostackiego języka. Powinien złożyć mandat. Sprawdziłem, skąd jest ten nikomu nieznany senator - jest z regionu podlaskiego. Zwracam się teraz do mieszkańców regionu: Ten człowiek mówi de facto w imieniu wyborców. Nie głosujcie na tego człowieka. On nie jest godny reprezentowania nikogo w waszym regionie - mówił europoseł. Arłukowicz dodał przy tym, że ma nadzieję na koniec kariery politycznej Boguckiego. - Nigdy nie będzie już żadnym senatorem, posłem, nikim (...). Jestem przekonany, że to ostatnie miesiące pana Boguckiego w polskiej polityce.

Jeszcze w maju podlegający Ministerstwu Rolnictwa Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi otworzy nabór wniosków na program "Potańcówki wiejskie". Beneficjenci mogą otrzymać na swoje imprezy do 10 tys. zł. Pomysł natychmiast wywołał burzę. "Tam musi być ostry pożar" - podsumował pomysł na Twitterze Bartosz Arłukowicz. W programie "Tłit" Wirtualnej Polski na zarzuty w tej sprawie odpowiedział były rzecznik PiS-u. - Nie wiem, co jest w nim złego. Ewidentnie Bartoszowi Arłukowiczowi do głowy uderzył niedobry elitaryzm - że jak coś się dzieje na wsi, to jest gorsze (...). Wydaje mi się, że jak był ministrem, to miał koleżankę - minister Muchę. Ona wydała dużo - potem się okazało, że dużo za dużo - na koncert Madonny. I to było okej. Wysublimowany europoseł pójdzie sobie na koncert, ale wsparcie kulturalne na terenach wiejskich, to już pana Arłukowicza mierzi. Klasizm obrzydliwy - nie bez wzburzenia odpowiadał Radosław Fogiel.